
13 osób
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: autorzy
Moderacja: po publikacji
Sztuczne zęby sprzed stuleci i tysiącleci
W miejscowości Le Chene archeolodzy badali pozostałości celtyckich pochówków z III wieku p.n.e. - Odnaleźliśmy jeden z najstarszych w Europie sztucznych zębów – poinformował Guillaume Seguin z francuskiej firmy Archeosphere, która prowadziła wykopaliska.
W pozostałościach z epoki żelaza odkryto w 2009 r. m.in. kiepsko zachowany szkielet kobiety w wieku 20-30 lat. W jej górnej szczęce na miejscu jednego z siekaczy zidentyfikowano żelazny bolec przypominający kształtem ząb. Po gruntownym przebadaniu znaleziska naukowcy podali obecnie w piśmie „Antiquity”, że był to efekt pracy neolitycznego „dentysty”. – Najlepsza z hipotez jest taka, że mamy do czynienia z protezą zębową albo przynajmniej z próbą jej założenia – powiedział Seguin.
Według niego na żelaznym bolcu umocowany był sztuczny siekacz z kości albo z drewna, który następnie zgnił. Jest mało prawdopodobne, aby funkcję zęba pełnił sam bolec, gdyż żelazo szybko koroduje w jamie ustnej. Archeolodzy z Uniwersytetu w Bordeaux nie wykluczają, że z powodu braku sterylnych warunków założenie protezy spowodowało infekcję u kobiety, która w jej efekcie zmarła. Nie można jednak również wykluczyć, że protezę założono już po śmierci kobiety, w ramach przygotowań ciała do pochówku.
Najstarsze z dotychczas odkrytych sztucznych zębów pochodzą sprzed kilku tysięcy lat, ze starożytnego Egiptu, Bliskiego Wschodu i Meksyku. Większość tych protez zakładano, przygotowując ciała do pogrzebów. Około 1500 roku p.n.e. Egipcjanie zbierali ludzkie zęby i mocowali je za pomocą złotej nici, tworząc rodzaj sztucznej szczęki. U Indian w Meksyku już około 4500 r. przed Chr. praktykowano wymianę własnych zębów na kły zwierząt – wilków i jaguarów. Według uczonych miało to charakter ceremonialny i dotyczyło szamanów lub kapłanów. Praktyki takie często kończyły się zakażeniem i śmiercią amatora takich protez; potwierdzają to badania jednego ze szkieletów znalezionych w Meksyku.
Pierwsze na pewno funkcjonalne protezy zębowe powstały w Japonii w XVI wieku. Były wykonywane z drzewa Buxus Microphylla i mocowane za pomocą techniki przypominającej stosowane przez współczesnych dentystów. Wiadomo, że sztuczne zęby tego typu nosiła m.in. kapłanka Nakaoka Tei.
Dynamiczny rozwój protetyki zębowej nastąpił w Europie w następstwie wzrostu konsumpcji cukru w XVII wieku. W Anglii w ciągu tego stulecia jego spożycie na głowę zwiększyło się o 500 procent. Rozpowszechnienie się próchnicy skłoniło Brytyjczyków do dentystycznych eksperymentów. Za protezy służyły zęby wyrywane martwym żołnierzom na polach bitew i kryminalistom po wykonaniu wyroku śmierci. Rozkopywano też groby, by wyrywać zęby nieboszczykom. Biedni ludzie często wybijali sobie sami zęby i sprzedawali je dentystom, którzy następnie wstawiali je bogatszym. Poważnie cierpiący z powodu próchnicy pierwszy prezydent USA George Washington (1731-1799) nosił sztuczne zęby wykonane m.in. z zębów końskich, oślich, ludzkich, z kłów hipopotama, a także z mosiądzu, ołowiu i złota.
- Kolej ujarzmiła czas
- Kanał Sueski - cios wymierzony żaglowcom
- Pierwsze spodnie na świecie
- Jak kradziono słynne XVIII-wieczne wynalazki
- Jak maszyna Singera zmieniła świat
- Oświetlenie: najpierw fabryki, potem ulice
- Szwajcarskie zegarki - efekt wojen religijnych
- Kręta droga do pierwszego na świecie mostu z żelaza
- XVIII-wieczny drenaż mózgów?
- Średniowieczni mnisi dodawali rakotwórczy azbest do tynków