
13 osób
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: autorzy
Moderacja: po publikacji
Nieoczekiwany powrót prymitywnej broni Polaków
Wraz z rozwojem broni palnej i zmianami w taktyce w pierwszej połowie XVII wieku z pól bitewnych w Europie zachodniej zaczęły znikać lance, tradycyjna broń kawalerii od wielu stuleci. Szwedzki król Gustaw Adolf, jeden z największych wodzów tych czasów, nakazał swej konnicy porzucić lance na rzecz rapierów i pistoletów. Za jego przykładem poszli wodzowie w innych krajach. Wierne lancy pozostały tylko niektóre formacje kawalerii w Europie wschodniej, przede wszystkim polska husaria. W XVIII wieku stanowiła ona dla przybyszów z Zachodu kuriozum nie mniejsze niż fryzury polskiej szlachty.
U schyłku tego stulecia wydawało się, że lanca bezpowrotnie zginie z pól bitew, dzieląc los zlikwidowanej w wyniku rozbiorów Rzeczypospolitej. Ale stało się inaczej. Pierwsze jaskółki zmian można było dostrzec tuż po trzecim rozbiorze Polski. Austriacy uformowali wtedy trzy regimenty lansjerów, zaciągając do nich wyłącznie Polaków i Litwinów. Podobnie uczyniła Rosja w 1803 r. Przekształciła kilka jednostek lekkiej kawalerii w oddziały lansjerskie, również złożone z Polaków.
Niebawem w tej części Europy pojawiły się armie napoleońskie, rozbijając po kolei Austriaków, Prusaków i Rosjan. Francuzi nie używali lanc od dwóch wieków, ale Napoleon żywo interesował się wojskowością innych krajów. Podczas podróży z Poznania do Warszawy w 1806 r. wdał się w rozmowę z oficerami swojej polskiej gwardii na temat tradycji militarnych Rzeczypospolitej. Nasłuchał się o husarii oraz o lekkich formacjach lansjerów, których armia polska używała przed rozbiorami. Przyjechawszy do Warszawy, cesarz Francuzów obejrzał pokaz umiejętności polskich jeźdźców walczących lancą. Był ponoć pod wielkim wrażeniem.
Na początku 1807 r. powołano dekretem Regiment Szwoleżerów Gwardii, ale początkowo nie wyposażono go w lance. Polacy zdobyli je jednak sami. Po rozgromieniu przez Napoleona Austriaków w bitwie pod Wagram w 1809 r. zebrali z pola bitwy lance zabitych kawalerzystów austriackich (też pewnie Polaków). Zaczęli ich używać z dużym pożytkiem, w efekcie czego formacja została przemianowana na I Regiment Szwoleżerów Lansjerów Gwardii Cesarskiej.
Obserwując poczynania polskich kawalerzystów, Napoleon zorientował się, że dobrze wyszkoleni lansjerzy wcale nie są przeżytkiem na polu bitwy. Rozkazał utworzyć we francuskiej armii sześć regimentów lansjerów. Nie obyło się bez oporów; wielu kawalerzystów francuskich wyśmiewało tę broń, twierdząc, że jest bezużyteczna we współczesnej wojnie. Ale cesarz na to nie zważał i tworzył kolejne jednostki jazdy zbrojne w lance, szable i pistolety. Doszło do przełomu i podobne formacje zaczęły mnożyć się również w innych armiach europejskich: rosyjskiej, pruskiej, hiszpańskiej, szwedzkiej.
Po zakończeniu wojen napoleońskich lanca była już elementem wyposażenia kawalerii prawie wszystkich armii. Polacy przedłużyli żywot tej broni o całe stulecie, używano jej bowiem aż do I wojny światowej. Dopiero w 1914 roku okazała się zupełnie bezużyteczna - razem z całą kawalerią.
Mówi się o tym we wpisach (lub komentarzach do nich):
- Gwintówki od komedii do tragedii
- Balkony zawdzięczamy średniowiecznym rycerzom
- Zagłada kolorowych mundurów
- Geografia i klimat - sojusznicy Chrobrego
- Pojedynek łuku z kuszą
- Plamy na Słońcu a szwedzkie podboje
- III Rzesza miała potencjał, by wygrać
- 1399: pierwszy zamek zniszczony przez armaty
- 1914 r: śmiercionośna broń, kiepski transport
- Wojna krymska - bez kolei przegrywasz