Miejskie opowieści
7 osób
Moderatorzy:
    Ola
Autorzy strony:
    Marzena Ola SKIP

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
RSS RSS
Zarejestruj się

27/10/13 od Agata
W temacie: ...i ze świata

Prater

Dawniej tereny łowieckie, dzisiaj jeden z najstarszych parków rozrywki

Prater to ogromny park, rozciągający się między Dunajem a Kanałem Dunajskim. Kojarzy się z jednym – słynnym wesołym miasteczkiem. Niewiele osób wie, że akurat ta część nazywa się Wurstelprater, a Prater to zarówno park rozrywki, jak i ogromne tereny zielone już do niego nie należące. Jednak potocznie Prater równa się wesołe miasteczko w Wiedniu.

(A.Kozłowska)

To nie żaden Disneyland czy inna tego typu bajka. Nie ma gigantycznych kolejek górskich i miliona przeróżnych atrakcji, których nie sposób sprawdzić nawet w połowie. Nie ma też długich kolejek. Za to jest klimatyczny, europejski park rozrywki z tradycją – coś jak Tivoli w Kopenhadze (chociaż trzeba przyznać, że duńskie miasteczko jest jeszcze bardziej klimatyczne – i po skandynawsku urocze).

Karuzele jak ze starych filmów, kolejki jak z czasów dzieciństwa, strzelnice z wielkimi misiami. Oczywiście są też bardziej nowoczesne atrakcje. Miasteczko nie jest za duże, właściwie całość można zwiedzić w godzinę, chyba że skusi nas karuzela albo dom strachu. A może jedna z najstarszych atrakcji, majestatyczny Diabelski Młyn, który powstał w 1897 roku z okazji złotego jubileuszu Franciszka Józefa. Nazywa się Wiener Riesenrad – na kole zawieszone są czerwone gondole, a sam młyn obraca się bardzo powoli, w sam raz, by podziwiać panoramę Wiednia.

(A.Kozłowska)

Wstęp na każdą z atrakcji jest płatny osobno, dlatego po terenie parku można spacerować za darmo. I bardzo dobrze, bo nawet krótki spacer sprawia, że wraca magia dzieciństwa. Uśmiech pojawia się na sam widok samochodzików i karuzel (jest nawet taka z żywymi kucykami). Klimat Prateru miejsca jest bardzo luźny, niezobowiązujący i nad wyraz pozytywny. Dziwnie spokojny, jak na wesołe miasteczko. Można naładować baterie przed zwiedzaniem kolejnych wspaniałości Wiednia, kolejnych idealnych pałaców i kamienic. Wreszcie popatrzeć na coś kolorowego, także zabytkowego, ale już w zupełnie innym sensie.

(A.Kozłowska)

W tle słynny Diabelski Młyn 

Dojazd metrem linii 3 (tuż przy wejściu do wesołego miasteczka) albo 2 (wtedy czeka nas dłuższy spacer).

Ostatnio komentowane na stronie:
13/07/2014 ruda

Hallstatt

miasteczko z puzzli
3 komentarze, ostatni z 17/12/2014 od pinot