Targi, bazary, jarmarki
5 osób
Moderatorzy:
    Agata Ola

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

Wschodnie klimaty w zachodnim Wiedniu

Naschmarkt

Wiedeń jest idealny. Przepięknie zachowane kamienice wręcz lśnią w słońcu, wszędzie czysto, porządnie, elegancko. Elegancja to właściwie słowo-klucz jeżeli chodzi o stolicę Austrii. Ale jest jedno miejsce, gdzie można wskoczyć do innego świata. Kolorowego gwarnego, pachnącego ostrymi przyprawami. Mają tam najlepszy humus świata. To Naschmarkt, najsłynniejszy wiedeński targ.

Sery Sery (A.Kozłowska)

Ser w każdej postaci. Naprawdę każdej.

Nie trzeba go szukać daleko – jest rzut kamieniem od placu Karola (Karlsplatz, dojazd aż 3 liniami metra – 1,2 i 4). Czyli chwila od Opery i krótki spacer od właściwego Starego Miasta. I nagle ze świata elegancji wkraczamy w bombardujący bodźcami świat zmysłów.

Warzywnie Warzywnie (A.Kozłowska)

Targi kocham od zawsze, więc i tu mogłabym spędzić cały dzień. Błądzić wśród stoisk z serami, mięsem, rybami, owocami morza, rewelacyjnymi przyprawami, dziwnymi słodkościami… i tymi niezliczonymi barami, serwującymi najlepsze w mieście kebaby, humus czy falafele. I nie tylko, bo można tu znaleźć iście wybuchową mieszankę – od tradycyjnych austriackich specjałów, przez przysmaki z Bałkanów, aż po najbardziej egzotyczne przekąski rodem z dalekiej Azji. Nie pozostaje nic innego, tylko jeść i sycić oczy kolorami. Kulinarna podróż przez kontynenty, ciągnąca się przez półtora kilometra. Targ jest zatłoczony jak diabli, w końcu to jedna z głównych atrakcji turystycznych Wiednia.

(A.Kozłowska)

A kiedy przyjdzie nam ochota na zmianę klimatu ze wschodniego na coś bardziej europejskiego, tuż za „jedzeniową” częścią zaczyna się pchli targ. Ciekawie wygląda tuż po zmroku, kiedy sprzedawcy zwiną już swoje stoiska. Bo też nigdy nie zwijają ich do końca, coś zawsze zostanie – a wtedy cała masa przeróżnych ludzi rzuca się do ataku, szukając skarbów. Zostaje istne pobojowisko. I tak jak na Wschodzie to pobojowisko pewnie zostanie do rana, tak tutaj przypomina o sobie austriacki porządek. Do akcji wkracza kilka machin sprzątających.

(A.Kozłowska)

Warto pamiętać, że tak jak większość marketów i innych targów, Naschmarkt również jest nieczynny w niedzielę (z pewnymi wyjątkami – niektóre knajpki zapraszają 7 dni w tygodniu). 

Nawiasem mówiąc, trochę dalej od centrum, niedaleko przystanku linii 6 (Josefstädter Straße), jest kolejny ciekawy targ. Bez turystów. Może i mniej egzotyczny, ale może przez to przyjaźniejszy. Mają też świetny kebab, do kupienia w tureckiej piekarni. Tureckie piekarnie to zresztą kolejny fenomen - otwarte w niedziele, ratują zgłoniałych wiedeńczyków i turystów świetnym pieczywem.

Mówi się o tym we wpisach (lub komentarzach do nich):