
5 osób
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
Targowisko w Pola de Lena
Smak dawnej Asturii
W połowie kwietnia, w maleńkiej, asturiańskiej miejscowości Pola de Lena odbywa się tradycyjny, starodawny targ rękodzieła (Mercado Tradicional). Jest to wspaniała okazja, żeby przyjrzeć się zwyczajom Asturii, zanurzyć w typowych zapachach, popróbować lokalnych przysmaków, przyjrzeć się tradycyjnym strojom.
Na miejscu spotkamy zapewne parę osób chodzących w dziwacznych, drewnianych chodakach na małych nóżkach - to madreñas, typowe obuwie asturiańskich chłopów. Małe nóżki izolują od ziemi - a więc od chłodu i wilgoci. Podobno, mimo topornego wyglądu, buty są bardzo wygodne i niezwykle dobrze chronią przed zimnem.
Las madrenas na Mercado Tradicional w Pola de Lena
(Anna Ciepiela)
A co znajdziemy na samym targu? Oczywiście mnóstwo jedzenia. Wszelkie możliwe przetwory, marynaty, domowe nalewki i mięsa. Część z tych przysmaków możemy kupić i zabrać do domu, ale sporo jest gotowych do zjedzenia na miejscu.
Na przykład typowa potrawa wiejskiej Asturii, której niestety nie dostaniemy w knajpie w Oviedo - los tortos. Los tortos to placki z mąki kukurydzianej, smażone na głębokim tłuszczu, do których można wybrać dowolne nadzienie - a więc mamy między innymi nadzienie mięsne (jamón), z koziego sera pleśniowego (cabrales) czy z gruszki (pera) - nadzienia można łączyć... mniam!
Los tortos na targu były przygotowywane całkowicie na miejscu, przez starszą parę, przebraną w typowe asturiańskie stroje. Wspaniały klimat.
Innym przysmakiem, którego możemy spróbować podczas takiej imprezy, jest bułka z chorizo. Chorizo to typowa hiszpańska kiełbasa, charakteryzująca się bardzo intensywnym zapachem.
Bułka z chorizo
(Anna Ciepiela)
Dla spragnionych oczywiście nie zabraknie sidry. Można się jej napić niemal przy każdym stoisku.
Sidra na Mercado Tradicional w Pola de Lena
(Anna Ciepiela)
Kiedy się już najemy, możemy zająć się przeglądaniem rękodzieła. Na stoiskach znajdziemy wyroby kowali, szewców, stolarzy. Przy niektórych będziemy mogli obejrzeć, jak wygląda proces produkcji danego dzieła, albo nawet wziąć w nim udział. Mnie urzekły lalki barbie poprzebierane w ręcznie plecione, koronkowe sukieneczki. Zabawna fuzja tradycji z współczesnością :)
A kiedy już zmęczy nas gwar, możemy wybrać się na spacer po okolicy, która również jest typowo asturiańska - a więc niesłychanie zielona i malownicza.

Pchli targ na Suchym Moście w Tbilisi
Stalin i chińska porcelana