KomentatorAutorWydawca hejtuanek
subskrybuj autora
(subskrybuje: 1 osoba)

subskrybuj autora, jeśli chcesz otrzymywać informacje o jego nowych notatkach.

Wpisy:
Notatki 182 (+119/-0)
Komentarze 38 (+0/-0)
RSS RSS
Zarejestruj się

11/05/12 publiczna
W temacie: Oviedo i okolice

Botellón w Oviedo

Biforek w plenerze

Wielu towarzyskich młodych ludzi narzeka na wysokie koszty pielęgnacji swoich relacji społecznych. Co czwartek-piątek-sobotę staje przed bolesnym dylematem: bawić się wesoło czy tanio? Wesoło oznacza gromadne wyjście do baru/klubu, w którym biedny często-jeszcze-student wydaje ostatnie zaskórniaki na kosmicznie drogie drinki. Tanio oznacza przeważnie spotkanie w mniejszym gronie, w mieszkaniu jednego z zainteresowanych, z wcześniej, niedrogo zakupionym alkoholem.

Postawiony przed takim wyborem towarzyski młody człowiek często czuje się zagubiony! Nie potrafi podjąć decyzji i marzy o idealnym rozwiązaniu - tanio i wesoło. W Hiszpanii takie rozwiązanie istnieje i cieszy się ogromną popularnością.

Słowo botellón to zgrubienie od słowa butelka (botella), używane jako określenie zwyczaju picia alkoholu w miejscu publicznym. W Hiszpanii, w ciepłe, weekendowe wieczory (których jest tam nieco więcej w roku niż u nas) młodzi ludzie spotykają się w plenerze, w wyznaczonym miejscu, i wesoło i tanio urządzają sobie biforek przed imprezą.

Każdy przynosi taki alkohol, na jaki ma ochotę, czasem wino czy sidrę, czasem coś mocniejszego, plastikowe kubeczki. Na placu zwykle umawia się ze znajomymi, jednak nie jest to konieczne, bo są tu wszyscy. A więc chodzi się od grupki do grupki, wznosi toasty, plotkuje i śmieje. Okoliczne bary udostępniają potrzebującym toalety a mniej zapobiegawczym alkohol. Muzyka nie jest potrzebna, i tak nie byłaby słyszalna w huku rozmów i śmiechów.

Botellón zaczyna się zwykle nieco przed północą. Do rana jest centralnym punktem imprezy, choć po pewnym czasie i odpowiedniej dawce alkoholu nieco się uspokaja a młodzi ludzie przenoszą się do klubów, żeby potańczyć.

Muszę przyznać, że nie do końca wiem, jak wyglądają obecnie przepisy, dotyczące spożywania alkoholu w miejscach publicznych w Hiszpanii, wydaje mi się, że są różne, w zależności od prowincji. W Oviedo było to rozwiązane w prosty sposób - miejsca wybrane na botellón otoczone były barami, żeby w razie czego powiedzieć policji, że się alkohol kupiło w barze i tylko wyszło odetchnąć świeżym powietrzem. A policja, zadowolona, że w ten sposób ma wszystkich imprezowiczy w jednym miejscu, nie robiła problemów.

Miejsca, w których odbywa się botellón w Oviedo to place Plaza del Sol i Plaza de las Paraguas. Oba urokliwe, usytuowane na starówce. Plaza del Sol jest nieco popularniejszy, za to Plaza de las Paraguas jest częściowo zadaszony wielkim parasolem, żeby dać schronienie w razie (częstego w tej okolicy) deszczu.

Nawet jeśli nie jesteśmy zainteresowani alkoholizowaniem się w plenerze, warto przejść się i zobaczyć na własne oczy te wesołe tłumy, robią wrażenie.

Co pewien czas w Oviedo organizowane jest też coś na kształt botellónu, tylko wielokrotnie większe i dłuższe - nazywane espicha. Espicha nie ma stałego miejsca ani stałej pory, jest bardziej zorganizowana, chociaż nie wiem przez kogo. Żeby na nią trafić, trzeba rozglądać się za plakatami w okolicach uniwersytetu. Espicha, w której uczestniczyłam, odbywała się na parkingu przy stadionie. Była muzyka, niewiarygodne tłumy i jeszcze więcej alkoholu. Tylko że - uwaga - początek imprezy o 10 rano (!). Co zupełnie nie przeszkadzało jej w trwaniu do ranka dnia następnego :)

  • Botellón na Plaza del Sol w Oviedo Botellón na Plaza del Sol w Oviedo (Ania Rekucka)