
7 osób
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
Hiszpańskie must-eat
Coś na słono, coś na słodko
Kuchnia hiszpańska potrafi zaskoczyć niespotykanymi u nas smakami. Mnie zaskoczyła przede wszystkim mięsnością. Jestem wegetarianką i dosyć często zdarzało się, że przychodząc do restauracji, jedyne co mogłam zamówić to Patatas Bravas (pieczone kartofle z sosami). Chociaż kuchnia polska uważana jest często za mocno mięsną, to u nas zawsze biedny wegetarianin dostanie porcję ruskich pierogów czy naleśnika ze szpinakiem. W Hiszpanii takie cuda zdarzają się rzadko.
Istenieją jednak dwie potrawy, które są absolutną specjalnością kuchni hiszpańskiej (a nie tylko asturiańskiej, którą poznałam najlepiej), nie zawierają mięsa, można je zjeść za grosze, niemalże wszędzie i absolutnie trzeba ich spróbować.
Najbardziej znaną hiszpańską potrawą (a może raczej przekąską) jest tortilla (należy czytać tortijja a nie tortila!). Tortilla hiszpańska to zupełnie co innego, niż bardziej w Polsce popularna odmiana meksykańska. Jest to gruby, okrągły, usmażony na patelni placek, którego głównym składnikiem są kartofle i jajka. Często robi się ją z dodatkami - moja ulubiona jest z cebulą i papryką.
Tortille je się jako samodzielną przekąskę (kawałek tortilli można dostać w każdym barze), jako dodatek do innych dań (zamiast ziemniaków czy ryżu), jako wierzchnią warstwę kanapki (tortille można przekroić na pół i wsadzić do niej coś - np. pastę z tuńczyka), lub jako wnętrze kanapki (tortillę często jada się między dwoma kawałkami chleba).
Churros con chocolate
(Anna Ciepiela)
Najlepsze churros jadłam w kawiarni Valor w Oviedo, na ul. Fundación Príncipe de Asturias 5. Są dość drogie, ale można wybrać rodzaj czekolady, jaką chce się dostać do swoich churros a porcja jest tak ogromna, że normalnemu śmiertelnikowi po całej prawdopodobnie pęka wątroba.
Mówi się o tym we wpisach (lub komentarzach do nich):
