
7 osób
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
Przemyski Rejon Umocniony
Chodząc po lasach na wschód od Sanoka, można natknąć się na ciekawe rzeczy. Właściwie to nie trzeba nawet specjalnie szukać. Co więcej - nie trzeba nawet za bardzo zagłębiać się w las... czasami wystarczy po prostu iść ulicą wzdłuż linii zabudowań. Dotyczy to jednak lasów po prawej stronie Sanu.
Rozwalony bunkier nad Olchowcami
(Barbara Ciach)
Bunkry i inne obiekty obronne są czasami oddalone od siebie o jedynie 300 metrów, czasami więcej. Niektóre z nich są zachowane, a inne dla odmiany otwarte i powyginane wystającymi prętami we wszystkie strony świata. San w tym wszystkim stanowi naturalną linię obrony, dlatego niektóre schrony bojowe były umieszczone zaledwie 100 m od rzeki.
Stalowe pręty wystające z pozostałości jednej z fortyfikacji
(Barbara Ciach)
Skąd ich tyle nieopodal Sanoka, po prawej stronie Sanu? Za ich budową stoją Rosjanie. Mieli na celu stworzenie jednego z rejonów umocnionych, które wchodziły w skład fortyfikacji Linii Mołotowa. Ich budowa przypada na lata 1939 - 1941 i nigdy nie została ukończona ze względu na niespodziewany atak Rzeszy. Po to z resztą była tworzona fortyfikacja Linii Mołotowa - aby bronić ZSRR przed atakiem ze strony sojusznika jakim była Rzesza, na którą to mieli plany napaść w niedługim czasie... Zostali uprzedzeni.
Ruiny fortyfikacji.
(Barbara Ciach)
Fortyfikacje Linii Mołotowa składały się z oddzielnych rejonów umocnionych. Przemyski Rejon Umocniony miał ponad 100 obiektów obronnych. Wiele z nich nigdy nie zostało ukończonych. Ogólnie postęp prac na dzień ataku Niemiec oceniano w tym rejonie na 50%. Wiele z umocnień było w trakcie wylewki betonu i oszalowanych, nie mówiąc o wyposażeniu ich.
Znalazłam również ciekawą rzecz w internecie, przydatną dla osób chcących bliżej poznać temat umocnień na całej Linii Mołotowa, a nie jedynie rejonu przemyskiego. Można poczytać o tym w publikacji dostępnej w pdf na stronie sanockiej biblioteki.