bywajtu

11 stycznia 1992 roku Paul Simon wystąpił w RPA jako pierwszy znany zagraniczny artysta po zniesieniu sankcji ONZ - taka ciekawa rocznica odnotowana na Wikipedii wydała mi się dobrym pretekstem do przypomnienia wybitnej płyty koncertowej, którą ten nieduży wzrostem człowiek o wielkim głosie nagrał rok wcześniej, w 1991 - "Paul Simon's Concert in the Park".

Koncert w nowojorskim Central Parku promował płytę "Rhythm of the Saints", która, podobnie jak słynna wcześniejsza "Graceland", w niezwykłym stylu łączyła muzykę popularną i etniczną (w przypadku Paula Simona - afrykańską). Nie dziwi zatem fakt, że na repertuar koncertu złożyły się w olbrzymim stopniu piosenki z tych właśnie dwóch płyt.

Nie zabrakło oczywiście przebojów z czasów gdy Paul Simon występował z Artem Garfunkelem. Ale nie te nostalgiczne powroty do przeszłości są tu najważniejsze - najistotniejszym elementem jest świeżość tych koncertowych wykonań, która nie wywietrzała po dziś dzień. Od "The Obvious Child" począwszy a na "The Sound of Silence" skończywszy - cały czas mamy do czynienia z koncertową magią muzyki, właściwą tylko największym.