
7 osób
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
Przekąski z ciasta francuskiego na szybko
Zawsze miałam problem, co jeść w pracy. Zabierać obiad, jeśli coś zostało, robić kanapki...? Aż przez przypadek odkryłam, że z gotowego ciasta francuskiego, prócz świetnych pasztecików z mięsem mielonym, można wyczarować w chwilę bardzo fajne przekąski. Na słodko i na słono.
Do środka można włożyć wszystko, co tylko lubimy. Byleby nie było za wilgotne, bo ciasto będzie wtedy mokre. Z drugiej strony, nadzienie nie może być zbyt suche, bo jedząc dużą porcję na przerwie obiadowej, możemy się zapchać. Jak szybko przygotować świetną przekąskę, która z powodzeniem nada się też na imprezę?
Gotowe ciasto francuskie (najczęściej używam tego biedronkowego, z testowanych przeze mnie jest najlepsze) wyciągamy z lodówki tuż przed przyrządzaniem, inaczej będzie się lepić do palców i rozwalać w czasie krojenia. Robimy nożem długie nacięcia z obu stron.
Tyle miejsca powinno zostać na farsz, ewentualnie z 2 centymetry więcej też będzie ok
(A.Kozłowska)
Czas na farsz. Jeżeli na słodko, polecam lekko podsmażyć na maśle jabłka (dwa wystarczą na jedną porcję ciasta) z dodatkiem cynamonu. Nadadzą się każde owoce, tych miękkich nawet nie podsmażam, tylko kroję na kawałki i nakładam prosto na ciasto. Dobrze jest lekko posmarować wcześniej ciasto pasującym dżemem. Świetnie komponują się np. powidła śliwkowe i świeże pomarańcze. Jeżeli na słono, jest cała masa dodatków. Ważne, żeby pojawiło się jakieś warzywo, by farsz nie był zbyt suchy – sprawdzają się pomidory (ale najwyżej pół, bo będzie zbyt wilgotno), świetne są oliwki. W najprostszej postaci kroję w kostkę żółty ser, trochę wędliny, małą cebulę, ząbek czosnku, pół pomidora i trochę oliwek, czasami surową pieczarkę i ździebko lazura. Dodaję przyprawy (najczęściej ostre, fajnie komponują się z łagodnym ciastem) i białko z jajka.
Niecała miseczka farszu to ilość idealna
(A.Kozłowska)
Gotowy farsz nakładamy na ciasto (gorący trzeba wcześniej ostudzić), nie powinno być go zbyt dużo, bo paski podczas pieczenia się rozjadą i farsz bezwstydnie wyskoczy na wierzch. Dlatego paski z ciasta powinny go szczelnie zakryć z obu stron. Powstaje całkiem fajny wzorek. Wierch smarujemy żółtkiem, doda koloru i będzie fajnie smakował, zarówno w wersji na słodko, jak i na słono.
W przypływach lenistwa składam paski ze sobą zwyczajnie, na prosto, chociaż te na zdjęciu prezentują się ładniej
(A. Kozłowska)
I to właściwie tyle, teraz już tylko pieczenie. 20 minut w nagrzanym do 180-200 stopni piekarniku (góra-dół). Ciasta francuskie zawijane są w papier, który świetnie nadaje się do pieczenia, więc nie musimy wyciągać nic dodatkowego. Po 20 minutach sprawdzamy, ciasto nie może być przypalone, a zrumienione i wyrośnięte.
Gotowe, niepokrojone ciacho odpoczywa w piekarniku
(A. Kozłowska)
Podanie dowolne – dla większej liczby osób kroimy na mniejsze porcje, do pracy biorę na pół i pochłaniam jak przerośniętą kanapkę. Owocowe są pyszne na ciepło, warzywno-mięsne wolę na zimno. Kiedyś sądziłam, że takie coś musi długo powstawać. A tu proszę, chwila i wyczarujemy bardzo fajną przegryzkę.
Mówi się o tym we wpisach (lub komentarzach do nich):

Francuskie crepes czy amerykańskie pancakes?
