Z widelcem w podróży
7 osób
Moderatorzy:
    Agata Ola

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
RSS RSS
Zarejestruj się

23/02/14 od Agata

Utopenec

Piwna przekąska po czesku

O barowych przekąskach już kiedyś wspominałam. A gdyby tak zrobić swoje topielce, kultowe (i nie jest to nadużycie semantyczne tego słowa) czeskie przekąski?

(A.Kozłowska)

Razem z nakládaným hermelínem, tworzą typowo barową parę. Są wszędzie, ale też wszędzie będą inne. A to inny ser, a to inne przyprawy, a to inne kiełbaski. Wystarczy tylko trochę zmodyfikować przepis. Czymsą utopence? To marynowane w occie kiełbaski, w Czechach ze słoniną, czyli špekáeky (raczej niedostępne u nas, z powodzeniem można je zastąpić dobrymi serdelkami). Marynata jest bardzo ostra, i mówiąc bardzo, mam na myśli ogień w ustach. Dużo tam chili, świeżego i marynowanego, cebuli i ostrych przypraw. Piwo będzie niezbędne do przeżycia.

Piri-piri Piri-piri (A.Kozłowska)

Oryginalne topielce to nie jest śmieciowe jedzenie, špekáeky powinny być zrobione z mieszanki wołowiny i wieprzowiny, z kawałkami słoniny. To prawdziwe mięso, dlatego te, które zrobimy z serdelków na pewno będą nieco inne (chociaż nie narzekam). Kiedy pytałam moją przyjaciółkę, skąd się w ogóle wzięły, nie umiała odpowiedzieć. Z artykułu Mariusza Szczygła wynika, że wymyślił je pewien karczmarz, jakieś 100 lat temu. Nazwa powstała dopiero gdy ów karczmarz się utopił. Od tego czasu utopence są w każdej knajpie, czasem nawet w bardziej wykwintnej postaci. Ale zazwyczaj to proste, barowe danie – i takie ma być. Na talerzu dostajemy chleb, naciętą i nafaszerowaną cebulą kiełbaskę, ostrą paprykę, czasem ogórka, czasem jeszcze coś innego. To typowo czeski przysmak, do którego są bardzo przywiązani.

(A.Kozłowska)

Jak je zrobić? Poniższy przepis to wypadkowa kilku mi znanych, kolejny słoik dojrzewa w pokoju obok. Jeżeli lubimy jeszcze ostrzejsze, wystarczy dodać więcej ostrej papryki.

Składniki:
- 15 špekáeków albo serdelków (najlepiej z mięsnego, któremu ufamy)
- świeżo mielony pieprz
- ostra papryka lub chili w proszku
- 5 niewielkich cebul
- 20 marynowanych, długich, cienkich papryk (wybieram zielone chili)
- 4 papryczki chili, chociaż w sezonie wolę czuszkę, a poza nim, kiedy ciężko znaleźć świeżą paprykę, biorę mały słoiczek piekielnie ostrych piri-piri i wrzucam po dwie na każdą kiełbaskową warstwę
- 500 ml octu (zależy, jak duże są kiełbaski i pozostałe składniki – chodzi o to, żeby zalewa wszystko zakryła)
- 400 ml wody
- 4 łyżki cukru
- sól
- 4-litrowy słój (3-litrowy też powinien starczyć)

Jeszcze bez zalewy Jeszcze bez zalewy (A. Kozłowska)

To jedna z szybszych przekąsek. Serdelkom odkrajamy końcówki, nacinamy wzdłuż i nacieramy wnętrze pieprzem i papryką, dodajemy też kilka krążków cebuli. Przygotowane serdelki układamy w słoju piętrowo, przekładając piórkami cebuli i wszystkimi rodzajami papryki, które mamy. Czas na zalewę. Ocet mieszamy z wodą i cukrem, zagotowujemy, dosalamy i odstawiamy do ostygnięcia. Zalewamy słój tak, żeby wszystko ładnie się utopiło. Odstawiamy na tydzień, a najlepiej dwa, w ciemne, chłodne miejsce (tylko nie do lodówki).

Mówi się o tym we wpisach (lub komentarzach do nich):