
7 osób
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
Hongkońskie skrawki
Wspomnienia z daleka
Hong Kong to jedno z najgęściej zaludnionych miejsc na świecie. Mimo to jedynie niecałe 25% jego powierzchni to tereny zabudowane. Resztę stanowią parki i rezerwaty przyrody (20% to lasy monsunowe).
To zderzenie jest aż nierealistyczne. Gigantyczne szklane wieżowce, wszystko w neonach i metalu - a między nimi ogrody botaniczne. Wielopasmowe, wielopoziomowe drogi, którymi wystarczy pojechać ledwie kilka kilometrów, by znaleźć się w szalejącej zieleni, gdzie małpy wydłubują śmieci z przydrożnych koszy i raz na jakiś czas drogę przepełznie pyton.
Niebotyczna wysokość hongkońskich wieżowców sprawia, że wszystko inne wydaje się maleńkie. Również piętrowe tramwaje - musiałyby mieć chyba z pięć pięter, by zrobić jakieś wrażenie. Między wieżowcami przechodzi się po kładkach-mostkach, które pozwalają pieszym przedostać się w inne miejsce miasta ponad kłębiskami ulic. Uczucie jak na planie filmu science-fiction.
Chaotyczny natłok reklam, przemienia je z treści w tło. Barwny kalejdoskop zaczyna funkcjonować swoim życiem, przerysowany, jak teatralna scenografia.
Nowoczesność łączy się z tradycją. Cywilizacja jest ponadnarodowa, bezpłciowa, neutralna. Jednak gdzieniegdzie doprawiona nutką chińskiej kultury tworzy smakowitą mieszankę.
Hong Kong
(Aleksander Ciepiela)
Niektórzy wyklinają wielkie miasta, za ich anonimowość, samotność w tłumie. Ja to lubię. Lubię móc poczuć, że jestem obserwatorem, który swoją obecnością nie narusza naturalnego stanu, lubię poczuć się niewidzialna i patrzeć z daleka, choć faktycznie z bliska. Tu nikt na Ciebie nie spojrzy, nie złapie kontaktu wzrokowego. Nikt Cię nie zauważy.