Targi, bazary, jarmarki
5 osób
Moderatorzy:
    Agata Ola

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

16/03/12 od maria

NA CHIŃSKICH TARGACH

W Pekinie spędziłam tydzień, a najmilej wspominam codzienne kupowanie jedzenia.

Ponieważ wszędzie, niemal przy każdej uliczce, znajdują się stragany z kolorowymi (często dla mnie egzotycznymi) owocami i warzywami. Samo oglądanie tych stert i koszów z barwnymi produktami o różnym kształcie było atrakcją!
 

 

Kolejną zabawą było ich próbowanie, na przykład polecam na śniadanie, czy na przekąskę podczas zwiedzania miasta zjeść mango, albo melona!

"smocze owoce" "smocze owoce"


Na ulicy można też kupić przeróżne gotowe przekąski – ja najbardziej polubiłam stoiska z kanapkami, które pojawiają się w godzinach porannych, kiedy Chińczycy idą do pracy. Mam wrażenie, że taka kanapka przed szkołą czy pracą to dla nich już zwyczaj :). W ciasto czy bułkę sprzedawca zawija wybrane przez klienta składniki (np. jajko, warzywa, wodorosty, mięso…) i wszystko podgrzewa czy podsmaża i zawija w papier. Takie atrakcje spotkałam w normalnej dzielnicy - mieszkalnej czy akademickiej. Natomiast w miejscach nastawionych na turystykę można spotkać takie ciekawostki:


 
Ja odważyłam się spróbować tylko pieczonego węża na patyku… Smakował jak zwykły kurczak. :)
 

 
Jeśli chodzi o napoje uliczne – na prawie każdym rogu, przy każdym sklepiku, kiosku stoi mała lodóweczka z butelkowanymi napojami. Na dusznych, parnych ulicach Pekinu to jest zbawieniem! Można kupić wodę, ale też zimne napoje na bazie zielonej herbaty, colę i tym podobne, ja natomiast najbardziej polubiłam zimną, mrożoną kawę mleczną.

W jednej dzielnicy udało mi się znaleźć nawet stoisko z mlekiem sojowym -  na tej samej zasadzie, co u nas świeżo wyciskany sok z pomarańczy czy marchewek, tam mleko sojowe jest świeżo ... miksowane :)
 

 

Praktyczne informacje: Ceny jedzenia w Chinach są naprawdę niskie - za 5 złotych można się najeść. Wato się targować, a z językiem nie ma problemu - czasami da się po angielsku, czasami na migi. :)
 

 
Piknik z arbuzem w roli głównej na Murze Chińskim.