Na kupieckim szlaku
9 osób
Moderatorzy:
    pinot

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: przed publikacją
RSS RSS
Zarejestruj się

28/11/13 od Atavus
W temacie: Towary świata

Tulipomania

pierwsza bańka spekulacyjna

Gorączka tulipanowa

W 1637 r. cena cebulek (bulw) niektórych tulipanów osiągnęła na rynku holenderskim astronomiczny poziom 4 000 guldenów - dla porównania, w tym samym czasie miesięczna pensja wykwalifikowanego rzemieślnika wynosiła 300 guldenów. W szczycie Holenderskiej Złotej Ery  najpotężniejsi kupcy Europy zachorowali na... gorączkę tulipanową.

Pamflet na tulipmanie z 1637 r. Pamflet na tulipmanie z 1637 r. (Chris 73; http://en.wikipedia.org/wik...)

Symbol 

W pierwszej połowie XVII w. tulipan stał się w Holandii symbolem statusu i bogactwa. Przyczyną tego zjawiska była rzadkość oraz nie porównywalna paleta kolorów tego kwiatu, spowodowana chorobą (wirus pstrości tulipana), w wyniku której dochodziło do ciekawych anomalii w kształcie i kolorze płatków. "Gorączka tulipanowa" pokryła się w czasie z wyrastaniem nowych wielkich dynastii kupieckich w Holandii, które dla podkreślenia swego znaczenia otaczały swoje rezydencje ogrodami pełnymi „chorych” tulipanów. 

Towar luksusowy

Już w latach 20-tych XVII w. cebulki tych kwiatów zaczęły osiągać niewiarygodnie wysokie ceny, najrzadsze z odmian nawet 1000 guldenów za cebulkę (słynna Semper Augusta). Uważane powszechnie za towar luksusowy, spełniały niekiedy funkcję pieniądza który wymieniano na bydło, nieruchomości lub inne towary.

Długoterminowa inwestycja

Rosnąca na rynku wartość cebulek tulipanów związana była z długim okresem dojrzewania kwiatów - dopiero po 7-12 latach od zasadzenia ziarna uzyskiwano kwitnący tulipan. Powszechnie uważa się, że mógł to być jeden z powodów ciągłego wzrostu wartości tulipanów, a w efekcie pierwszej historycznie potwierdzonej Bańki Spekulacyjnej.

Na giełdzie

Pojawienie się tulipanów na holenderskiej giełdzie było spowodowane charakterystyką uprawy i handlu tymi kwiatami. Od czerwca do września trwał okres, w którym można było swobodnie przesadzać kwiaty i dokonywać bieżących transakcji, podczas gdy resztę roku spędzano na zawieraniu kontraktów, obliczaniu ryzyka i spekulowaniu ceną. W przodującej w technikach finansowych Holandii naturalną koleją było wprowadzenie tego towaru na giełdę.

Spekulacje

Od 1610 r. zaczęto regulować handel tulipanami, zabraniając tzw. krótkiej sprzedaży (transakcji giełdowej, w której sprzedawca nie posiada jeszcze sprzedawanego towaru / papierów wartościowych). 

Rozprzestrzenienie się mody na zarażone tulipany do sąsiednich krajów, przede wszystkim Francji, spowodowało pojawienie się na giełdach holenderskich wielu spekulantów. W wyniku ich działalności ceny wszystkich tulipanów (nawet zdrowych, które dotąd kosztowały grosze) zaczęły windować.

Wybuch

W 1636 r. cebulka tulipana stała się czwartym towarem eksportowym Holandii po ginie, śledziach i serze. W zimie z 1636 na 1637 nastąpił szczyt tulipmanii, kiedy niektóre cebulki zmieniały właścicieli 10 razy dziennie. Nie operowano jednak wtedy jeszcze bezpośrednio towarem (było poza sezonem) lecz kontraktami. W lutym jednak ceny nagle spadły, doprowadzając do wstrzymania handlu tulipanami. 

Przyczyna upadku leżała na giełdzie w Haarlemie, gdzie w wyniku epidemii dżumy kupcy przestali pokazywać się na aukcjach. Po załamaniu się giełdy pękła bańka spekulacyjna, a wartość cebulek spadła drastycznie, powodując serie bankructw i powszechną panikę wśród kupców. Próby załagodzenia sytuacji przez holenderski rząd spełzły na niczym.

Finał

Sytuacja uspokoiła się wkrótce po okresie rozliczeniowym, gdy nie udało się zmusić kupców do zapłacenia zakontraktowanych transakcji. Sędziowie, do których wielu sprzedawców próbowało się odwoływać, orzekli brak mocy prawnej dla kontraktów o charakterze hazardowym i sprawa przycichła.

Mimo tulipmanii Holandia pozostała największym na świecie producentem tulipanów.  

 

Notatki o podobnych miejscach: