
159 osób
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
Fabryka Ramischa w Łodzi
czyli centrum działań kreatywnych OFF Piotrkowska
Ulica Piotrkowska w Łodzi nie zawsze była ulicą pałaców wielkiej burżuacji, jak mogłoby się wydawać patrząc na nią dzisiaj. Owi burżuje najpierw byli niezamożnymi rzemieślnikami, i taka właśnie była Piotrkowska w XIX wieku. Rzemieślnicy byli jednak ambitni, a koniunktura im sprzyjała - ty nie masz nic, ja nie mam nic, więc mamy wszystko, aby zbudować fabrykę, pamiętamy, prawda? - więc rzeczywiście w drugim lub trzecim pokoleniu wzbogacali się i budowali kamienice, a na ich zapleczu fabryki. To były dosłownie kariery (kariery?) jak amerykański wzór od pucybuta do milionera. Taki wybuch witalności, powiedziałabym, a nie zaplanowana ścieżka kariery.
Franciszek Ramisch też był wnukiem rzemieślnika, który miał trzy krosna. Pod koniec XIX wieku na Piotrkowskiej 138/140 postawił wielką fabrykę bawełnianą, na tysiąc robotników. W 1945 roku została upańtwowiona, w 1990 roku upadła.
Potem był tak pierwszy w Polsce klub techno, mekka licealistów (zamknięty na skutek protestów sąsiadów), potem zagłębie budek z chińskim jedzenie, potem planowano pięciogwiazdkowy hotel i centrum handlowe (ale kryzys przekreślił te plany), potem irlandzki właściciel oddał teren społecznikom do zgospodarowania. I zaczęło się.... Dawne tereny fabryczne objęli "w posiadanie" artyści, właściciele i pracownicy przemysłów kreatywnych, restauratorzy, właściele i klienci sklepów z niebanalnymi produktami. Fantastyczny rozwój, fantastyczne miejsce, kultowe na mapie Łodzi i Polski, co prawda społecznicy "nie unieśli" zarządzania, i trzeba było zastąpić ich profesjonalistami, ale dalej są aktywni.
Ciekawe, że ambicją tego miejsca jest być lepszym miejscem niż Manufaktura, która też powstała w dawnej fabryce włókienniczej, u Poznańskiego. Jest postrzegana jako - udane, ale jednak - centrum komercji, natomiast OFF Piotrkowska chcemy gromadzić u siebie najbardziej twórcze siły kultury i życia społecznego. Myślę, że duchy dawnych fabrykantów z uśmiechem patrzą na tę nową wersję rywalizacji stylów życia, wartości, no i biznesów.