Kraków
4 osoby
Moderatorzy:
    Agata Mateusz

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

17/11/13 od Agata
W temacie: Gdzie jeść

Bordo versus Koko

Szybki i tani obiad na Gołębiej

W Krakowie jest dużo miejsc, niespodziewanie także w okolicach rynku, oferujących smaczne obiady w dobrej cenie. Niektóre to prawdziwe perełki, jak np. wegetariański Glonojad (o którym pewnie opowiem w następnej notce). Na pierwszy ogień idą Bordo i Gospoda Koko.

Lokalizacja i cena

Oba lokale są na tej samej ulicy, w dodatku naprzeciwko siebie. Rzut kamieniem od Rynku, na Gołębiej. Oba oferują zestawy obiadowe za 14 złotych (no dobra, Bordo za 13,90), na które nie czeka się długo. Nie będę się skupiać na cenach piwa, kawy i herbaty i o tym, gdzie lepiej posiedzieć ze znajomymi – chodzi o zjedzenie dwudaniowego obiadu, który dostaniemy szybko i za przystępną cenę.

Wystrój

Bordo to jednocześnie pub, więc wystrój nie jest zbyt interesujący – czerwone ściany, drewniane stoliki, duuużo miejsca, bo mają kilka sal. To duży plus, bo nie powinno być kłopotów ze znalezieniem miejsca, co bywa problemem w knajpie naprzeciwko. W Koko sala od strony Gołębiej jest maluteńka, ledwie kilka stolików. Dodatkowo drugi lokal w bramie obok i kilka małych pomieszczeń w piwnicy. Ale za to wystrój... coś pięknego, aż chce się jeść. Jest kameralnie, ciepło, domowo, uroczo i z pomysłem. Samo menu zachwyca, odręcznie napisane na białej kartce. W Bordo menu klasycznie nudne.

(A.Kozłowska)

Menu Gospody Koko, wystawione od ulicy

Jedzenie

Czas na meritum. W Bordo za 13,90 dostaniemy zupę, drugie danie i deser, w Koko za 10 groszy więcej właściwie to samo, minus deser. Porcje są duże, w Koko nieco większe, można się najeść do syta. Zupy są o niebo lepsze w Koko, chociaż zazwyczaj do wyboru są tylko dwie (genialna pieczarkowa). W Bordo wybór większy, ale są płaskie w smaku – i mogliby je też lepiej podgrzewać. Na drugie w Bordo m.in. schabowy i filet z kurczaka w kilku wersjach, placki ziemniaczane z bardzo dobrym gulaszem, penne z łosiem i szpinakiem (jakoś nie mogę na nie trafić) i dwie duże sałatki dla wegetarian. Do każdej porcji zestaw surówek i ziemniaki/frytki. Jest dosyć prosto, ale smacznie (bez fajerwerków) – tylko znowu ten problem z podgrzewaniem... W Koko bardziej szaleją ze smakami, jest też większy wybór i co bardzo fajne – menu zmienia się codziennie. Bitki (wreszcie coś wołowego, co jest rzadkością w lokalach typu obiad do 15 zł), łopatka w serze, karczek w kilku wersjach, szynka w sosie czosnkowym, drób na różne sposoby. Jako dodatki nie tylko ziemniaki lub frytki, lecz także kasza i ryż. Jest naprawę pysznie, chociaż podobno można trafić na danie niedoprawione albo zimne – na szczęście miałam farta. W obu lokalach mogliby sobie darować zestaw surówek albo coś z nim zrobić – dość nijaki, co np. z pomysłowym, dobrze doprawionym jedzeniem w Koko razi. Deserów w Koko nie ma, i tak nie zdołałabym go wcisnąć. W Bordo to kawałek ciasta, zazwyczaj szarlotki – bardzo dobrej, z dużą ilością jabłek, fajnie cynamonowej (chyba że dostaniemy brzeg...).

(A.Kozłowska)

Placki ziemniaczane z gulaszem w Bordo

Inne

Oba lokale mają dwie duże wspólne zalety – świetna lokalizacja i obiady do późna, Koko do 3 w nocy. Wybór może się przez to nieco zmniejszyć po północy (szczególnie w Bordo), ale jakość pozostaje ta sama. Testowałam po powrocie z nocy kabaretowej w Rotundzie. A więc nie jesteśmy skazani na kebab! Ogromny plus dla obu knajp, bo większość miejsc z obiadami w dobrych cenach zamyka swoje podwoje o 19. Albo przestaje wydawać zestawy dnia o 15.

Więc gdzie?

W moim rankingu wygrywa Koko. Za bardziej pomysłowe i smaczniejsze jedzenie, zmieniające się menu i świetny wystrój. Idealna równowaga między ceną a jakością. I za fantastyczną stronę internetową :).

Mówi się o tym we wpisach (lub komentarzach do nich):