Pulpit rock
Preikestolen- ambona
Wybierając miejsce w Norwegii na spędzenie urlopu padło na pułudniowo-zachodnie wybrzeże Norwegii i miasto Stavanger. Wybór był prosty ze względu na atrakcje turystyczne tego regionu a także klimat (umiarkowany ciepły morski).
Marzyłam, żeby wejść na Preikestolen i te marzenia się ziściły. Dotarcie do podnóża klifu, gdzie znajduje się parking (skąd się wyrusza na zdobywanie ambony) to około gdziny. Rezerwację biletu na prom i przejazd autobusem zrobiłam jeszcze w Polsce (internet to cudowny wynalazek).
Sam rejs promem do Tau był nie lada atrakcją. Promy to mni dzieła sztuki, zatrudnia się w tym celu rzesze stylistów. Ten, którym płynęłam, kojarzył mi się z wielkim rekinem o gromnej "paszczy". Kiedy dotaralm do nadbrzeża już z daleka widziałm te - "szczęki". Na czas rejsu pazsażerowie udają się do przestronnej przeszklonej nadbudówki, skąd miałam cudowny widok na fiord. Potem to już krótka jazda autobusem. I jestem! Zdobywanie "półki" zapalnowałam na poranek z uwagi na brak tłumów.
Trasa nie jest długa bo wynosi 3,8 km, ale różnica w poziomach i trudność szlaku spowodowały, że dotarcie na "półkę" zajęło mi około 3,5 godziny. Nie jest to rewelacyjny wynik, ale nie pojechałam tam "bić" rekordów :)
Szlak bardzo różnorodny: torfowiska, kamienne schody, płaskie powierzchnie, strumki, a czasami stromizny, gdzie trzeba było wspomomagać się łańcuchami. Trud wspinania rekompensowały widoki, cisza spokój i możliwość obcowania z naturą. Nie obyło się bez upadków. Zaliczyłam dwa przy schodzeniu, dobrze, że rosły tam jawłowce. Wbrew pozorom schodzenie było dużo trudniejsze. Zbyt krótki trening przed urlopem, a może wiek już nie ten ;) Wody też zabrałam za mało (3 litry trochę ciążyło) wypiłam ją w ciągu wspinania w górę. Poradziłam sobie w inny sposób. Woda spływajac ze skał nadawała się świetnie do picia, była lodowata, krystaliczna a mnie nic po niej nie było (miała tylko lekko gorzkawy smak od ilości minerałów).
Kiedy dotarłam na ambonę, byłam zachwycona widokiem z góry na fiord, ale nie miałam odwagi usiąść na krawędzi (lęk wysokości wziął górę). To 604-metrowy klif, zwieńczony płaskowyżem przypominajacym prostokąt. Jego powierzchnia to ok. 600 metrów kwadratowych.
Niepokoiła mnie szczelina i pęknięcia (zrobiłam zdjęcie). Miałam obawy, czy ta półka nie runie wraz ze mną. Prowadzone badania geologiczne nie do końca mnie uspokajają. Skoro oderwanie skały nsatąpiło około 10 tysięcy lat temu na skutek działania mrozu ... I czy "(...) miękki jest silniejszy niż twardy, woda silniejsza niż skała"? Pytanie w mojej głowie nie dawało mi spokoju "czy półka się nie oderwie? ". Pomimo obaw chciałbym tam wrócić z namiotem i przenocować. Obabwy obawami, strach strachem, ale czasami lubię szaleństwo :)
-
Preikestolen (Leo-setä CC BY 2.0 https://www.flickr.com/phot...)
-
Preikestolen - prawie zdobyty jeszcze kilka metrów (roxa)
-
promem do Tau (roxa)
-
widok z promu (roxa)
-
tablica na parkingu skąd wyruszam -pora na przygodę (roxa)
-
droga na ambonę (roxa )
-
kamienne schody (roxa)
-
"przeprawa przez torfowisko" (roxa)
-
w drodze (roxa)
-
jeziorko (roxa)
-
gaszenie pragnienia (roxa)
-
widok 1/3 trasy (roxa)
-
jeszcze kilkadziesiąt metrów (roxa)
-
(roxa)
-
stosik - układany przez turystów mój tez tam jest j (roxa)
-
chyba 100 metrów (roxa)
-
(roxa)
-
widok z góry (roxa)
-
szczelina (roxa)
-
widok z dołu (rejs po fiordzie) (roxa)
