Izraelski wątek w Katowicach
A może nawet wątek założycielski?
To, oczywiście, nadinterpretacja, ale nie tak całkowicie pozbawiona podstaw.
Przyjeżdżam do Katowic niemal co miesiąc, zwykle idę tą samą drogą (krótką) z dworca PKP do hotelu, zawsze wtedy mijam pewną obdrapaną i obwieszoną płachtami reklam kamienicę, na której jest zadziwiająca informacja, że - z grubsza - tu bierze początek państwo Izrael.
Zwykle patrzę, a potem zapominam sprawdzić o co chodzi, bo sprawy, sprawy.... Ostatnio sprawdziłam. Otóż rzeczywiście 130 lat temu zebrali się w tym miejscu - bo nie w tym budynku, nie było go jeszcze, była apteka - Żydzi z Rosji, Niemiec, Anglii, Rumunii, Francji i ziem polskich pod zaborami, Żydzi o poglądach syjonistycznych, czyli pragnących państwa na Ziemi Izraela.
Warto pamiętać, że to jest najważniejsza modlitwa wszystkich Żydów "wrócić do Ziemi Obiecanej, do Jerozolimy", ale ci Żydzi, którzy zebrali się w Katowicach chcieli też działać. Wyasygnowali wielkie kwoty, aby wspomóc osadnictwo w Palestynie. Powstanie państwa izraelskiego było - zdaniem historyków - jedynym wyjściem dla nękanej pogromami ludności żydowskiej w Rosji. Po tych pogromach ludzie emigrowali i zakładali osiedla w Palestynie.
A Katowice na miejsce spotkania wybrano nieprzypadkowo: były w zaborze pruskim, ale blisko granicy zaboru rosyjskiego, była też kolej łącząca oba zabory, więc rosyjscy Żydzi mogli bezpiecznie przybyć.
Budynek - jak widać - wpisany jest do rejestru zabytków. Nie pamięta on, jak wspomniałam wyżej, samej Konferencji Katowickiej, ale rzeczywiście stoi na tym miejscu. Działka należała do żydowskiego aptekarza Schultza i on też był właścicielem hotelu Kaiserhof, który 10 lat później na niej zbudowano i formalnie miał adres ul. Stawowa 19 (róg Młyńskiej 13). Z numerami i ulicami w tej części Katowic jest spore zamieszanie, ponieważ kamienice burzono i zmieniano bieg ulic podczas budowy sąsiedniego dworca PKP.
Na zdjęciu poniżej widać Galerię Katowicką i fragment przebudowanego trzy lata temu dworca (a jakże, na Euro 2012) - ale z zachowanymi charakterystycznymi betonowymi kielichami w stylu zwanym "brutalizmem" z lat 60, kiedy to dworzec budowano, w obronie których zmobilizowała się armia społeczników i zwykłych mieszkańców Katowic, gdy wygladało, że projektanci nowego dworca chcą się ich pozbyć. Czy są ładne to dyskusyjne, ale ludzie są do nich przywiązani.
Katowice ul. Młyńska 13, widok w kierunku Dworca PKP
(IDB)
Widzę wiele dowodów na to, że społeczność Katowic przywiązuje wielką wagę do swojej spuścizny. Dokumentuje ją, odnawia w miare posiadanych środków, pilnuje władze miasta i recenzuje ich działania.
A tablica została umieszczona na budynku 10 lat temu.
Przyjechałam do Katowic z Wrocławia, gdzie na spotkaniu dyrektorów finansowych (choć nie tylko) był i wątek warunków i strategii innowacyjności, więc rozwiązania z Izraela, lidera innowacyjności, musiały zostać wspomniane. Może to mnie natchnęło, aby wreszcie sprawdzić co z tą tablicą :)
