Jak o Elbie, to i o Napoleonie.
No i te krajobrazy!
Elba, aktualnie włoska wyspa, która kiedyś była francuską wyspą, przyciąga uwagę przede wszystkim dlatego, że tak znakomicie nadaje się do wypoczynku. Ten klimat, te krajobrazy, ten spokój, to morze, ten brak przymusu zwiedzania......
Z kontynentu - jak tu się mówi - płynie się godzinę.
Ale nie tutaj dobija współczesny prom, tylko do nowoczesnego portu z drugiej strony wyspy, ale tutaj dopłynął Napoleon ze swoją świtą i wojskiem w 1814 roku. Tak Portoferraio wygląda z bliska....
a tak z góry:
a tak od środka:
Napoleon zabawiał tu - przymusowo - krócej niż rok, ale dał się poznać jako znakomity gospodarz, który budował drogi, wodociągi, zreformował podatki i dbał o kulturę. Mieszkał tutaj:
Jeden z kościołów przebudował na teatr, jedyny do dzisiaj teatr na wyspie,
Budowa tego teatru została sfinansowana przez mieszkanców. Napoleon zaproponował, aby każdy z rodów wykupił jedną z 65 lóż. Podobno była ostra rywalizacja o najlepsze, a echa tamtych kłótni pobrzemiewają do dzisiaj. Można wierzyć, bo widoczność z większości lóż jest fatalna.
Właściwie ze zwiedzania byłoby na tyle i słusznie. Bo widoki z góry - na którą można wejśc lub wjechać kolejka gondolową - zapierają dech w piersiach o wiele bardziej niż budynki i teatralne fotele.
Widok z Monte Capanne (coś 1000 m npm)
(IDB)
Napoleonowi towarzyszyła na pewno ponad setka polskich lansjerów (coś w rodzaju ułanów). Niestety, nie pozostał po nich ślad (choć może nieświadome pochodzenia potomstwo...). Uciekli z wyspy razem z Napoleonem, aby szlachetnie zginąć pod Waterloo. Większość.
