Na odsłuchu
12 osób
Moderatorzy:
    MarcinM

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: autorzy i obserwujący
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

20/01/14 od MarcinM

Pokazać punkom, gdzie raki zimują

Kilka słów o Nowej Fali Brytyjskiego Heavy Metalu

W ramach przecierania dawno wydeptanych szlaków postanowiłem zawitać z Wami do krainy NWOBHM, czyli New Wave Of British Heavy Metal (Nowa Fala Brytyjskiego Heavy Metalu). Kraina ta dzieli się jednak na autonomiczne względem siebie państewka, związane ze sobą jedynie położeniem geograficznym. Dlaczego? O tym poniżej.

Nie byłoby NWOBHM, gdyby nie było wcześniej punk rocka. Zwykło się mawiać, że punk rock to główny wróg tego nurtu (tak mawiają często muzycy, którzy ten nowy brytyjski heavy metal współtworzyli), jednak nie jest to do końca prawda. Przede wszystkim – punk rock pchnął muzykę rockową do przodu i to dosłownie – rozpędził ją a ta zaczęła gnać szybciej, na łeb, na szyję, czasem nawet potykając się o własne nogi. Bo punk rock olewa precyzję – punk rock to ekspresja, brud i szybkość. Te trzy cechy zostały pożyczone przez heavy metalowców, jednak zostały one dopracowane – nie ma tu miejsca na takie potknięcia wykonawcze, jak w przypadku punkowców.

Instrumentalna precyzja wróciła do łask, a już za kilka lat znajdzie swoje dalsze rozwinięcie w thrash metalu. W ten sposób powstają grupy Diamond Head, Witchfinder General, Angel Witch, Shiva czy White Spirit, hołdujące starej szkole hard rocka w stylu Deep Purple, Wishbone Ash, Uriah Heep, Thin Lizzy czy UFO – dwa ostatnie zespoły, wraz z Judas Priest czy Motorhead, w zasadzie wcześniej już grały muzykę najbliższą NWOBHM. O Black Sabbath już nawet nie wspominam, żeby Was nie nudzić.

Ważnym momentem dla nurtu było wydanie kompilacyjnej płyty "Metal for Muthas" (czyli po naszemu, w wolnym tłumaczeniu: "Metal dla prawdziwych sk...synów" - który prawdziwy metal by tego nie kupił?) w 1980 roku. Na czarnym krążku znalazło się 10 kompozycji, a wśród autorów takie nazwy jak Iron Maiden, Praying Mantis, Samson czy Angel Witch. Kompilacja odniosła taki sukces, że jeszcze w tym samym roku ukazała się jej druga część, tym razem z takimi formacjami jak Trespass czy White Spirit (z Janickiem Gersem na gitarze, późniejszym wiosłowym Iron Maiden).

Punkowy klimat nie odszedł jednak zupełnie – bo obok daleko rozwiniętych instrumentalnie, progresywnych Pallas czy Shiva pojawiły się takie brygady jak Tank (dowodzony przez charyzmatycznego Algy'ego Warda, wcześniej członka punkowego The Damned), Venom (prekursorzy black metalu) czy ultra-ekstremalny, obskurny Warfare.

Wnioski? NWOBHM to znów nie jest nazwa gatunku, tylko nurtu, który narodził się jako miła konsekwencja roku 1977. Była to muzyka grana przez długowłosych nastolatków, wychowanych na klasycznym hard rocku, którzy postanowili pokazać tym wszystkim punkom, jak się powinno grać ekstremalną (wówczas) muzykę.

Marquee Club - słynny londyński klub muzyczny, znany również z niezliczonej ilości koncertów, jakie grały w nim kapele nurtu NWOBHM. Marquee Club - słynny londyński klub muzyczny, znany również z niezliczonej ilości koncertów, jakie grały w nim kapele nurtu NWOBHM. (fot. Tanet / http://en.wikipedia.org/wik...)

 

P.S.

W notce celowo pomijam tutaj rozwijanie wątków tak oczywistych kapel jak Saxon czy Iron Maiden, no bo ile można...