Na odsłuchu
12 osób
Moderatorzy:
    MarcinM

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: autorzy i obserwujący
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

07/01/14 od MarcinM

Pearl Jam - Lightning Bolt

Zaskoczenia brak - i dobrze.

Pearl Jam - Lightning Bolt Pearl Jam - Lightning Bolt (Monkeywrench Records / http://en.wikipedia.org/wik...)

Są takie zespoły, które od dłuższego czasu ani mnie ziębią, ani grzeją. Nagrywają kolejne płyty, tak samo przeciętne, na tym samym, nie niskim, ale też nie na wybitnie wysokim poziomie. Taka rockowa klasa średnia. Nie czekam specjalnie na kolejne płyty, jeśli jednak już się ukazują, to chętnie sięgam, słucham… A potem już więcej do nich nie wracam. Takim zespołem będzie dla mnie Pearl Jam. Rewelacyjny start w postaci „Ten”, jeszcze przebłyski geniuszu na „VS”, kombinowanie na „Vitalogy”, a potem już tylko przeciętność. Nie, nie mam na myśli tego, że zespół z bardzo dobrego stał się bardzo zły i teraz idzie po równi pochyłej. Po prostu nagrywa płyty tak dobre, jak i przeciętne na tym swoim dobrym poziomie.

Tak też jest z „Lightning Bolt”. To naprawdę fajny krążek. Słucha się go z nieskrywaną przyjemnością, ale jest to raczej muzyka, która dobrze się sprawdzi jako tło do przygotowywania jedzenia, prasowania, prania, sprzątania czy innych domowych czynności. Ot, choćby taki "Sirens" - fajny, spokojny numer, w duchu zmysłowych ballad Edka Veddera i spółki, ale czy gdyby nigdy nie powstał, to twórczość Pearl Jamu by na tym ucierpiała?

Jest na pewno na tej płycie dawno nie słyszany pierwiastek nie tyle zaskoczenia, ile jakiś haczyk – choćby w czadowym „Mind Your Manners” czy tytułowym „Lightning Bolt”, podczas których mimowolnie odkładam inne sprawy i skupiam się tylko na muzyce płynącej z głośników. Dobre i to.

Poczciwy to zespół, naprawdę fajny. Tylko tyle i aż tyle. Miłego słuchania!