7 osób
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: tylko niezaufani
Black Friday
zakupowe szaleństwo
Czegoś takiego sobie nie wyobrażałam w Polsce, dopóki Media Markt nie zaczął ogłaszać promocji typu „bez VATu”, co powodowało, że ludzie chętni na laptopy itp. stali pod sklepem od 4 rano w oczekiwaniu na otwarcie wrót. Otóż w Stanach, takie zjawisko ma miejsce co roku, zawsze w piątek po Święcie Dziękczynienia. Dużo się mówi o tych promocjach już na tydzień przed, więc wszyscy się nastawiają na świetne okazje. Świąteczny obiad kończy się o 22, bo część ludzi już wtedy zmierza w stronę Best Buya (amerykańskiego odpowiednika Media Markt). Zabierają ze sobą jedzenie, termosy, śpiwory a czasem nawet namioty i koczują pod sklepem aż do jego otwarcia o 4 czy 5 rano. I kiedy wreszcie dostąpią zaszczytu wejścia, czy raczej wepchną się do środka, często okazuje się, że promocje obowiązują tylko na wybrane artykuły. I tak na przykład, chcesz kupić laptopa, ale promocja jest tylko na zupełnie Ci niepotrzebne lustrzanki. Ale najprawdopodobniej parę lustrzanek i tak kupisz (szczególnie jeśli jesteś z Polski), bo potem sprzedasz na Allegro i coś zarobisz. Sądzę, że sklepy zarabiają w Black Friday więcej niż normalnie, bo klienci nagrzani na promocje, kupują niepotrzebne im rzeczy tylko dlatego, że są przecenione o 30%. Podobnie jest z ubraniami, po prostu wchodzisz do Macy’s i widzisz „only today”, więc kupujesz stos koszul. Wracasz do Macy’s 5 dni później i okazuje się, że promocja trwa nadal. Nie dajmy się zwariować! Jeśli naprawdę chce się na takich promocjach skorzystać, trzeba zrobić uprzednio dokładny reasearch: gdzie warto pójść, ewentualnie znaleźć jakieś kupony w internecie itd. Przecież nie ma nic za darmo, właścicielom sklepów by się to zwyczajnie nie opłacało. Oczywiście to tylko moja subiektywna opinia, ponieważ akurat w moim przypadku tak to wyglądało, ale wcale się nie zdziwię jeśli komuś udało się w Black Friday trafić super promocjęJ