12 osób
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: autorzy i obserwujący
Moderacja: po publikacji
Powrót Karmazynowego Króla?
Robert Fripp w swoim internetowym dzienniku rozbudził zapewne ciekawość wielu fanów:
„Tak więc King Crimson ruszył do działania. Jest to zupełnie inna formacja, niż kiedykolwiek wcześniej: siedmiu muzyków, czterech Anglików i trzech Amerykanów, trzech perkusistów”.
Według najnowszych informacji, skład odrodzonego Króla przedstawia się następująco: Gavin Harrison, Bill Rieflin, Tony Levin, Pat Mastelotto, Mel Collins, Jakko Jakszyk i Robert Fripp.
Przez wiele lat w muzycznym biznesie kto jak kto, ale Fripp nigdy nie dał plamy - zawsze w nosie miał trendy jednocześnie tworząc za każdym razem nową jakość i wraz z kolejnymi wcieleniami King Crimson wyprzedzał epokę, robiąc przy tym nierzadko sporą rewolucję. Osobiście nie znam zbyt wielu osób, które darzą sympatią wszystkie płyty – zresztą sam do nich nie należę.
Jak będzie tym razem? Cóż, zdaje mi się, że za wcześnie na takie rozważania. Na razie po głowie mi chodzi nagranie z czasów zamierzchłych, z roku 1971. Stonowany, tytułowy utwór z „Islands”, czwartego albumu Roberta Frippa, któremu wówczas towarzyszyli śpiewający basista Boz Burrell (później członek supergrupy Bad Company), saksofonista Mel Collins oraz perkusista Ian Wallace.