bywajtu

W końcu dotarłem na anonsowaną wystawę. Składa się głównie z obrazów wyświetlanych z rzutników na dużych ekranach. Są to rekonstrukcje komputerowe Pompejów, niektóre z nich animowane. Ładne, ale jakiejś rewelacji nie ma. Największe wrażenie robi 15-minutowy film pokazujący wybuch wulkanu i zagładę miasta. Jest wyświetlany w technice 3d, a nawet 4d, jeśli się stanie na specjalnej platformie, ten "czwarty wymiar" też jednak nie kładzie na kolana, ot, po prostu w chwilach wybuchu platforma się trzęsie jak stary tramwaj na rozjeździe. Tak czy owak wystawa nawet dobrze pomyślana, dająca jakieś pojęcie o mieście sprzed wybuchu i obrazująca sam kataklizm. Tyle że wcale nie jest aż tak nowoczesna jak wynikałoby z zapowiedzi organizatorów. Dotykowe pulpity sterujące wyświetlanymi na ekranach obrazami nie są przecież ostatnim cudem techniki, a do ładnych rekonstrukcji komputerowych już przywykliśmy, również do bardziej zaawansowanych niż te prezentowane na wystawie. Pewien niedosyt pozostawia też opis ekspozycji. Audioprzewodnik to raczej ogólnikowe gawędy (choć może się mylę, zniechęciłem się do słuchania już na początku i odłożyłem przewodnik wgrany przez WiFi - bardzo sprawnie rzeczywiście - na smartfona), a chciałoby się dowiedzieć czegoś bardziej szczegółowego o pokazywanych obiektach, budynkach itp. Przy eksponatach znajdują się poza tym również teksty wydrukowane niewielkimi literami w kontrze na czarnym tle, co w półmroku panującym w większości sal wystawowych nie jest chyba dobrym pomysłem.