Droga. Byle tania.
6 osób
Moderatorzy:
    Agata mrtswtk

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: przed publikacją
RSS RSS
Zarejestruj się

Podróże tanimi liniami

Jak przedłużyć sobie życie

Czas nie jest wcale sumą tyknięć zegara na ścianie. Czas to subiektywne odczucie, które bardzo ciężko uchwycić. Ciężko jest czas odmierzyć i mimo tego, że niby każda godzina dla każdej osoby płynie w podobnym tempie, to tak naprawdę każdy przeżywa swoje życie w zupełnie innym rytmie.

Kiedy patrzę na ludzi spędzających życie przed telewizorem lub ochroniarzy przed moim domem, siedzących i codziennie czytających tę samą gazetę, to mam wrażenie, że patrzę na krowy na pastwisku. Krowy stoją na łące i żują trawę, nie zdając sobie sprawy z tego, że ludzie bardzo lubią hamburgery. Krowa nie odmierza czasu i nie ma świadomości jego upływania. Znalazła się nagle znikąd na łące i w nieskończoność będzie tak stała a jedynym jej zmartwieniem będzie problem związany ze smakiem trawy po drugiej stronie pola. Krowa w pewnym momencie zostanie zaprowadzona do miejsca, gdzie prędzej czy później każda krowa trafia i wtedy prawdopodobnie przyjdzie jej do głowy, że może nie da się w nieskończoność stać na łące. Wtedy przyjdzie ten moment, kiedy całe życie stanie jej przed oczami i to będzie z pewnością bardzo szybkie i krótkie doznanie a wszystkie wydarzenia i wspomnienia związane z całym życiem uda się zamknąć w jednej sekundzie.

Tak jak pisałem, czas jest bardzo subiektywnym odczuciem. Bardzo ważne w tym wszystkim jest odczuwanie przeszłości. Czas to wcale nie jest tykanie zegara ale ilość zdarzeń, które temu tykaniu towarzyszyły. Zauważyłem, że jeżeli wykonuję coś bardzo nudnego, to czas zaczyna zwalniać a ja zaczynam marzyć o końcu. Kiedy jednak z perspektywy czasu spojrzę na to, co się działo, to w głowie mam tylko jedno, bardzo krótkie wspomnienie. Jeżeli przez tydzień wykonywałem jakąś bardzo nudną pracę, każdego dnia taką samą, to w moich wspomnieniach tydzień ten staje się jednym dniem albo godziną. Zupełnie na odwrót dzieję się w momencie, kiedy ma miejsce bardzo dużo wydarzeń. Marzę wtedy, żeby czas zwolnił, bo czuję, że zaczyna mnie przeganiać. We wspomnieniach jednak czas, który przeżyłem w ciągu jednego dnia potrafi być dłuższy niż cały tydzień. Mój pobyt za granicą, na erasmusie w moich wspomnieniach składa się praktycznie tylko i wyłącznie z wyjazdów, chociaż w samym Mediolanie spędziłem 10 razy więcej czasu niż podróżując.

Patrząc z tego punktu widzenia, czas, który przeżywamy, bardziej racjonalnie byłoby odmierzać ilością wydarzeń a nie cykaniem zegara. W ten sposób osoba w wieku 20 lat może być starsza od ledwo poruszającego się staruszka. Dążymy do tego, żeby żyć jak najdłużej. Zdrowa dieta, ruch fizyczny i brak nadmiernego stresu na pewno nie zaszkodzą, ale czy nie powinniśmy się skupić bardziej niż na liczbie minut, na liczbie doświadczeń? W ten sposób w czasie, który został nam podarowany, możemy przeżyć nie jedno życie, ale 2 albo nawet 3.

Nie bądźmy jak te krowy na pastwisku. Czas nauczyć się latać. Każdy weekend to doskonała okazja, żeby zacząć przeżywać kilka żyć naraz. W okolicach Warszawy otwiera się w tej chwili nowe lotnisko tanich linii lotniczych. Podróże to według mnie najlepszy sposób na przedłużenie życia. Będzie można dostać się praktycznie wszędzie, za cenę pary butów w outlecie. Wyjeżdżając można zacząć kolekcjonować nowe doświadczenia a z pewnością nasze życie przyspieszy, ale stanie się o wiele bogatsze. Jeden lot rezerwowany wcześniej przez stronę internetową www.ryanair.com potrafi kosztować tylko kilka euro a przenocowanie w hostelu na obrzeżach miasta kosztuje tyle, ile wyjście do kina. O kupowaniu biletów w tanich liniach lotniczych pisałem już w innej notatce.

Przedwczoraj wróciłem z Majorki. Byłem tam kilka dni a za całą przyjemność zapłaciłem w sumie 300zł. Tyle wydają moi znajomi na jedno wyjście do klubu. Dlaczego nie przeznaczyć tych pieniędzy na wydłużanie własnego życia i zebranie setek nowych wspomnień i doświadczeń?

  • (Olek)