
6 osób
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: przed publikacją
Podróże tanimi liniami
Jak przedłużyć sobie życie
Czas nie jest wcale sumą tyknięć zegara na ścianie. Czas to subiektywne odczucie, które bardzo ciężko uchwycić. Ciężko jest czas odmierzyć i mimo tego, że niby każda godzina dla każdej osoby płynie w podobnym tempie, to tak naprawdę każdy przeżywa swoje życie w zupełnie innym rytmie.
Kiedy patrzę na ludzi spędzających życie przed telewizorem lub ochroniarzy przed moim domem, siedzących i codziennie czytających tę samą gazetę, to mam wrażenie, że patrzę na krowy na pastwisku. Krowy stoją na łące i żują trawę, nie zdając sobie sprawy z tego, że ludzie bardzo lubią hamburgery. Krowa nie odmierza czasu i nie ma świadomości jego upływania. Znalazła się nagle znikąd na łące i w nieskończoność będzie tak stała a jedynym jej zmartwieniem będzie problem związany ze smakiem trawy po drugiej stronie pola. Krowa w pewnym momencie zostanie zaprowadzona do miejsca, gdzie prędzej czy później każda krowa trafia i wtedy prawdopodobnie przyjdzie jej do głowy, że może nie da się w nieskończoność stać na łące. Wtedy przyjdzie ten moment, kiedy całe życie stanie jej przed oczami i to będzie z pewnością bardzo szybkie i krótkie doznanie a wszystkie wydarzenia i wspomnienia związane z całym życiem uda się zamknąć w jednej sekundzie.
Tak jak pisałem, czas jest bardzo subiektywnym odczuciem. Bardzo ważne w tym wszystkim jest odczuwanie przeszłości. Czas to wcale nie jest tykanie zegara ale ilość zdarzeń, które temu tykaniu towarzyszyły. Zauważyłem, że jeżeli wykonuję coś bardzo nudnego, to czas zaczyna zwalniać a ja zaczynam marzyć o końcu. Kiedy jednak z perspektywy czasu spojrzę na to, co się działo, to w głowie mam tylko jedno, bardzo krótkie wspomnienie. Jeżeli przez tydzień wykonywałem jakąś bardzo nudną pracę, każdego dnia taką samą, to w moich wspomnieniach tydzień ten staje się jednym dniem albo godziną. Zupełnie na odwrót dzieję się w momencie, kiedy ma miejsce bardzo dużo wydarzeń. Marzę wtedy, żeby czas zwolnił, bo czuję, że zaczyna mnie przeganiać. We wspomnieniach jednak czas, który przeżyłem w ciągu jednego dnia potrafi być dłuższy niż cały tydzień. Mój pobyt za granicą, na erasmusie w moich wspomnieniach składa się praktycznie tylko i wyłącznie z wyjazdów, chociaż w samym Mediolanie spędziłem 10 razy więcej czasu niż podróżując.
Patrząc z tego punktu widzenia, czas, który przeżywamy, bardziej racjonalnie byłoby odmierzać ilością wydarzeń a nie cykaniem zegara. W ten sposób osoba w wieku 20 lat może być starsza od ledwo poruszającego się staruszka. Dążymy do tego, żeby żyć jak najdłużej. Zdrowa dieta, ruch fizyczny i brak nadmiernego stresu na pewno nie zaszkodzą, ale czy nie powinniśmy się skupić bardziej niż na liczbie minut, na liczbie doświadczeń? W ten sposób w czasie, który został nam podarowany, możemy przeżyć nie jedno życie, ale 2 albo nawet 3.
Nie bądźmy jak te krowy na pastwisku. Czas nauczyć się latać. Każdy weekend to doskonała okazja, żeby zacząć przeżywać kilka żyć naraz. W okolicach Warszawy otwiera się w tej chwili nowe lotnisko tanich linii lotniczych. Podróże to według mnie najlepszy sposób na przedłużenie życia. Będzie można dostać się praktycznie wszędzie, za cenę pary butów w outlecie. Wyjeżdżając można zacząć kolekcjonować nowe doświadczenia a z pewnością nasze życie przyspieszy, ale stanie się o wiele bogatsze. Jeden lot rezerwowany wcześniej przez stronę internetową www.ryanair.com potrafi kosztować tylko kilka euro a przenocowanie w hostelu na obrzeżach miasta kosztuje tyle, ile wyjście do kina. O kupowaniu biletów w tanich liniach lotniczych pisałem już w innej notatce.
Przedwczoraj wróciłem z Majorki. Byłem tam kilka dni a za całą przyjemność zapłaciłem w sumie 300zł. Tyle wydają moi znajomi na jedno wyjście do klubu. Dlaczego nie przeznaczyć tych pieniędzy na wydłużanie własnego życia i zebranie setek nowych wspomnień i doświadczeń?