bywajtu

fajne, ostatnio zaintrygowana akcją koleżanki "koktajl dziennie zamiast browara" (autentyczny wpis z fb) postanowilam rowniez urozmaicic moje menu o koktajle owocowo-warzywne. Zamiast mleka daję sok jabłkowy, ostatnio często grane są też pomarańcze; dodaje tez platki owsiane i suszoną żurawinę. Taki koktajl to samo zdrowie, czy wręcz bomba witaminowa. Przymierzam sie do tego zeby w nastepnym razem wrzucic do niego jarmuż, wiec tez bedzie na zielono

Ja dziennie piję jeden, czasami dwa koktaile. Ogólnie mogą one zastępować drugie śniadanie lub podwieczorek, gdyż zawarte w nich witaminy, białko oraz błonnik mogą spokojnie zaspokoić nasz głód. Najfajniejsze jest to, że można za ich pomocą łączyć różne, czasami mocno skrajne smaki otrzymując wspaniały efekt końcowy, z których cieszyć się będą nasze kubki smakowe oraz żołądek. Ja osobiście nie mogę doczekać się na białe maliny, które rosna w moim przydomowym ogródku, które wybornie smakują w smoothies :)

Szpinak bardzo lubię,  ale nie wpadlabym, żeby. Zrobić z niego smoothie;) aż się boję,  ale jeśli polecasz to myślę, że warto spróbować ;)

Nie jesteś jedyną osobą, która się boi mojego smoothie ;) Jak wrzuciłam jego zdjęcia na mojego facebooka, to zostałam zarzucona tekstami, że szpinak to jest dobry z makaronem i serem, a nie w takiej "barbarzyńskiej" potrawie jak smoothie. Mój narzeczony reaguje na jego widok z obrzydzeniem, a ja naprawdę nie rozumiem takich reakcji, bo to taki dobry koktail jest. Ale z psychologicznego punktu widzenia, gdybym powiedziała, że nie ma tam szpinaku, to zapewne wszyscy by go pili i nie zastanawiając się nad składem twierdzili, że jest pyszny ;)

To prawda. Spróbuję i mam nadzieję, że potwierdzę, że jest pyszny, bo zdrowy na pewno:)

Czekam zatem na Twoją kulinarną recenzję ;)