bywajtu

Właśnie z takim nastawieniem jedziemy do Chin i nie ma się co dziwić – Chiny zajmują 1. miejsce jeżeli chodzi o światową produkcję ryżu. I tak - faktycznie tego ryżu je się w Chinach dużo, z ryżu robi się ciasteczka i bułki gotowane na parze, robi się też wódkę.

Ale błędne jest myślenie, że kuchnia chińska opiera się tylko i wyłącznie na ryżu. To co się je w Państwie Środka zależy też od regionu w jaki pojedziemy – przykładowo w Szanghaju bardzo popularne są pierogi z różnego rodzaju farszami. Czy to z mięsnym, czy z warzywnym, czy po prostu ze słodkim zrobionym z fasolki azuki. Pierogi to zdecydowanie lokalny przysmak Szanghaju.

Popularne są też makarony, smażone lub zalane bulionem – bo w Chinach nie jada się zupy z makaronem, tylko makaron z zupą. Najpierw wyjada się pałeczkami to co pływa w środku, a następnie wypija się (lub w przypadku Chińczyków – wysiorbuje) bulion.

Nieprawdą też jest, że wszystko jest zalane sosem sojowym. Różnorodność smaków jest nie do opisania i szczerze? - nie spotkałam się w Polsce z restauracją, która w pełni oddawałaby chińskie smaki. Może zobrazuję to następująco: przed wyjazdem do Chin nie lubiłam kuchni chińskiej, bo wydawała mi się monotonna, śmierdząca i słona. Po powrocie z Chin uwielbiam kuchnię chińską, ale tą prawdziwą, niezaadaptowaną pod europejskie kubki smakowe.

Dlatego wierzcie mi – nie samym ryżem i sosem sojowym Chińczyk żyje.

Może nie wygląda, ale to też jest chińskie danie. Nomadem być Może nie wygląda, ale to też jest chińskie danie. (Nomadem być)