Na odsłuchu
12 osób
Moderatorzy:
    MarcinM

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: autorzy i obserwujący
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

21/10/13 od MarcinM
W temacie: Some Years After

Twórca hitów z prawdziwego zdarzenia

Tom Petty skończył 63 lata

Pamiętacie „Milczenie owiec” Jonathana Demme? Była tam taka scena, w której dziewczyna wsiada do samochodu, odpala radio i zaczyna śpiewać razem z wokalistą przebój, który właśnie jest w eterze - „American Girl”. Trudno w to uwierzyć, ale Tom Petty, autor tej oraz wielu innych przebojowych piosenek, skończył 63 lata.

Przebojowość kojarzy mi się z banalnymi numerami, które równie szybko trafiają na szczyt listy przebojów, by jeszcze szybciej stamtąd zlecieć na łeb. Mija rok i nikt o wielkim przeboju nie pamięta. Przebojowość Toma Petty i jego grupy Heartbreakers to jednak inna liga. Kompozytorem jest on przednim – utwory szybko wpadają w ucho, jednak nie wylatują drugim.

Po latach dalej świetnie się słucha całych albumów: „Damn the Torpedoes”, „Into The Great Wide Open” czy solowego „Full Moon Fever”. Ostatni jak dotąd album, niby bardziej bluesowy „Mojo” również broni się świetnie.

Teledyski do „Into The Great Wide Open”, z udziałem takich aktorów jak Johnny Depp. Faye Dunway i Gabrielle Anwar, „Mary Jane's Last Dance” z Kim Basinger to świetna robota, która do dziś robi wrażenie. Warto pamiętać, że sam Tom Petty jest osobą od lat stojącą na straży wolności artystycznej. Nie kiwnął nawet palcem, gdy Red Hot Chili Peppers w kawałku „Dani California” dość śmiało zapożyczyli zwrotkę z „Mary Jane's Last Dance”. Stwierdził wręcz, że nie widzi w tym nic złego. Sprawy prawne, wytwórnie płytowe – to go nigdy nie interesowało. Liczy się muzyka.

Warto wspomnieć o epizodzie trwającym dwa lata, a nazywającym się Travelling Willburys – w skład tej supergrupy wchodzili, poza Tomem, Bob Dylan, George Harrison, Roy Orbison i Jeff Lynne. Trudno wyobrazić sobie większy dream team.

Dziś Tom Petty dalej gra, nagra czasem płytę i niczego nie musi udowadniać. Zresztą, chyba nigdy nie próbował.

Mówi się o tym we wpisach (lub komentarzach do nich):