Smutno wracać..
..ale kiedyś pojedziemy znowu:)
To były szalone dwa tygodnie:) Fajnie jest poruszać się samochodem na tripie, umożliwia to spontaniczność i podjechanie do dowolnego miejsca w każdym czasie. Dzięki temu zwiedziliśmy masę miejsc, praktycznie codziennie spaliśmy gdzie indziej, bez rezerwacji to też możliwe:) Nawet wczoraj, już w drodze na północ zwiedziliśmy Maribor i podjechaliśmy na lody do Grazu:) Spaliśmy na kempingu w Mikulovie, zaraz za czeską granicą, który okazał się kolebka tandetnych wakacji w klimacie lat 90, co było bardzo ciekawym przeżyciem. Niestety obudził nas deszcz i w drodze do Warszawy raczej padać nie przestało...ale z bałkańskiego wyjazdu pozostaną za to piękne wspomnienia, obserwacje i zdjęcia (które uzupełnię wraz z dostępem do komputera:))
Pozdrawiam ciepło wszystkich czytelników i życzę równie udanych wakacji!:)