Targi, bazary, jarmarki
5 osób
Moderatorzy:
    Agata Ola

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

Kryty Bazar

Handlowe miasto w Stambule

Kapalı Çarşı, po turecku dosłownie ‘kryty bazar’, nazywany jest też nie bez kozery Wielkim. Bo jak inaczej nazwać zadaszone 30 hektarów, z 61 ulicami, ok. 3500 sklepikami, do których wstępu bronią 22 bramy? Nadal sprzedaje się tu biżuterię, tkaniny, wyroby ceramiczne, dywany i wiele innych, chociaż dominują sklepiki z pamiątkami. Wielki Bazar to mekka turystów, wiecznie zatłoczona i tak głośna, że klimat wschodniego targu jest ledwie wyczuwalny.

(J. Elliott, http://www.flickr.com/photo... CC-BY-2.0)

Historia

W epoce Bizancjum w miejscu dzisiejszego bazaru znajdował się plac handlowy z towarami z całego świata. W połowie XV wieku, na rozkaz sułtana Mehmeda Zdobywcy, tuż po zdobyciu miasta przez Turków, zbudowano pierwsze hale. Najstarszy budynek to İç Bedesten, ciut młodszy jest Sandal Bedesten i tym samym stambulskie centrum handlowe jest najstarsze na świecie.

Z biegiem lat bazar się rozrastał, powstawały kolejne sklepiki, niszczone przez pożary i trzęsienia ziemi, potem na nowo odbudowywane i wciąż powiększane. Stał się sercem miasta. Początkowo sklepiki były drewniane, po pożarach zdecydowano się na cegły i kamienie. Zadaszenie pojawiło się dopiero po wielkim pożarze w 1700 roku.

Jedna z bram wejściowych Jedna z bram wejściowych (J. Walker, http://www.flickr.com/photo... CC-BY-2.0)

Czym handlowano? Wszystkim, łącznie z niewolnikami, i to aż do XIX wieku. Bazar był podzielony na rejony, w których skupiali sie handlarze podobnych towarów – gdzie indziej przyprawy (przeniesione na Bazar Egipski), książki (przeniesione na Sahaflar Carsisi), kolorowe buty, tkaniny, broń, biżuteria, dywany... Według XVIII- i XIX-wiecznych podróżników, było to miejsce jedyne w swoim rodzaju, bijące na głowę wszystkie inne pod względem ilości i różnorodności towarów, a także ich wysokiej jakości.

Na noc wszystkie bramy zamykano, każda z nich była pilnie strzeżona przez uzbrojonych strażników. Dziś nadal są zamykane, ale widocznie zabezpieczenia są lepsze, bo straży nie widać.

Bazar dzisiaj

Wielki Bazar to ogromna atrakcja turystyczna. Dziennie przewija sie tu nawet 400 tysięcy ludzi. Dzisiaj bliżej mu do zachodu niż wschodu, a sklepiki handlujące różnymi dobrami zastępuję te same pamiątki, ale nadal warto go zobaczyć. Chociaż jeżeli mamy niewiele czasu, zamiast piekielnie turystycznego Krytego Bazaru, szczerze polecam Bazar Egipski i książkowy.

Jeden z wielu ciastnych handlowych zaułków Jeden z wielu ciastnych handlowych zaułków (F. Kovalchek, http://www.flickr.com/photo... CC-BY-2.0)

Niewiele pozostało z dawnego tematycznego podziału bazaru, chociaż nadal istnieją skupiska handlu niektórymi towarami. Każda uliczka ma swoja nazwę, nadaną w 1927 roku,  i najlepiej poznawać je z mapą, bo łatwo się zgubić w gąszczu migających świateł kolorowych lamp w sklepikach, tysięcy turystów i wszechobecnego hałasu. Sklepiki z tej samej brażny na pierwszy rzut oka wyglądają tak samo, co tym bardziej pogarsza orientację. To chaotyczny labirynt, w którym prócz sklepików są banki, komisariat policji, meczet (kiedyś było ich kilka) i fontanna. Mocna herbata ratuje, kiedy bazar zaczyna za bardzo przytłaczać, a liczne knajpki poratują wymęczone targowaniem ciało.

Przygotujmy sie na natrętnych sprzedawców, trajkoczących nad uchem i zaciągających do siebie. Na pewno znają jedno zdanie po polsku, jeżeli jesteś kobietą – będzie to dość prosty podryw. To nie jest windowshopping, trzeba się nastawić na interakcję z setkami ludzi i umieć im odmówić. Albo nauczyć się z nimi rozmawiać, bo nie każdy chce nas naciągnąć i pogawędka przy obowiązkowej herbacie może być miłym przerywnikiem. Ważna jest też trudna sztuka targowania się, ale to w następnej odsłonie.

W tłumie uważajmy na kieszonkowców, pilnujmy portfela jak oka w głowie, bo lepiej kupić piękną skórzaną torbę po zawyżonej cenie, niż stracić wszystko przez nieuwagę, zawzięcie się targując.

Jeden z ciekawszych muzycznych sklepików Jeden z ciekawszych muzycznych sklepików (L. Wu, http://www.flickr.com/photo... CC-BY-ND 2.0)

Lepiej zbaczać z głównych uliczek, szukając mniejszych i mniej zatłoczonych. Sa tu jeszcze sklepiki pamiętające lepsze czasy, rozpaczliwie usiłujące zachować wschodni charakter niegdysiejszej handlowej mekki. Trudno w to uwierzyć, przeciskając się w tłumie, ale są alejki zupełnie puste, gdzie starsi panowie na stołeczkach sączą sobie herbatę. Najciekawsza jest pod tym względem północna część bazaru, już za bramami. To skupisko mniej uczęszczanych sklepów, gdzie Orient czuć trochę bardziej, a i ceny sporo niższe.

Kolejna dobra rada, nie spieszmy się. Jeżeli mamy napięty plan zwiedzania, Wielki Bazar tylko nas zestresuje. Nie pojawiajmy się tu w złym humorze, bo bliskie interakcje ze sprzedawcami i tysiącami kupujących tylko pogorszą sprawę.

Pohamować szał zakupów

Na co się w takim razie skusić? Owszem, wiele towarów znajdziemy też poza bazarem, i to w niższych cenach nawet przed targowaniem. Ale to w końcu najstarszy bazar świata, więc nie wypada wyjśc z pustymi rękami. Z drugiej strony, nie popadnijmy w przesadę. Ceramika to jeden z lepszych pomysłów, wybór jest ogromny, drobne filiżanki prześliczne, kawa po turecku lepiej w nich smakuje. Materiałową torbę z orientalnym wzorem noszę do dzisiaj, kosztowała niewiele, przetrwała dużo i jedynie sprzączka od suwaka ucierpiała. Podobo są tu też świetnej jakości buty.

Sprzedawca dywanów Sprzedawca dywanów (D. Baertshiger, http://www.flickr.com/photo... CC-BY-SA 2.0)

Wielki Bazar od 2012 roku przechodzi renowację, naprawiane jest m.in. oświetlenie i ogrzewanie. Może wreszcie rozwiąże się największy problem, czyli brak pożądnych toalet. Dojazd tramwajem T1, przystanek Beyazıt-Kapalıçarşı, ale polecam raczej spacer od Błękitnego Meczetu przez stare miasto, nie jest daleko. Nieczynny w niedzielę!

Mówi się o tym we wpisach (lub komentarzach do nich):