Folkowy hip-hop
Od paru tygodni obserwuję jak rośnie popularność Donatana, twórcy muzyki zwanej hip-hopem. Z początkiem listopada wypuścił teledysk do "My Słowianie" i zaczęło się... wielu znajomych udostępniło to na serwisach społecznościowych i na dzień dzisiejszy jest ponad 20 milionów wyświetleń! Jakkolwiek niektórych może zniesmaczać eksponowanie ciała, to sama koncepcja jest według mnie chwytliwa.
Przy okazji teledysku "MY SŁOWIANIE" (Daniel Bienias/ materiały prasowe)
Cała polska ludowość jest czymś tak pozytywnym w tym utworze, że można poczuć się dumnym z naszej kultury... o ile z przymrużeniem oka potraktuje się silny motyw erotyczny zawarty w teledysku, co nie wydaje się trudne, ponieważ już na początku jest już sugestia by nabrać dystansu.
Może tego potrzeba społeczeństwu? Tyle mówi się o zagranicy, o zachodniej modzie, o wspaniałości wszystkiego co jest obce. Jak cudownie, że są osoby, które szczycą się swoim pochodzeniem i nie boją się sięgać do kultury i zwyczajów by zrobić chwytliwy numer we współczesnej aranżacji.
To nie pierwszy utwór Donatana wykorzystujący folkowe akcenty. Wcześniej miało to miejsce w Równonocy. Jak twierdzi autor zamieszania, sprawą zainteresowało się Ministerstwo Kultury - jednak poniewczasie. Gdy Donatan prosił o pomoc w swoim projekcie, nie było takiej chęci, jednak po sukcesie Równonocy miał już taką propozycję, którą z resztą już wtedy odrzucił.
W ostatnich latach powstała "moda na ludowość" - Donatan to wykorzystał. Nie wiem czy kierowała nim chęć zysku czy może jakieś szlachetniejsze pobudki, jednak wydaje mi się, że zrobił dobrą robotę.