Perast
To miejsce jest w stanie przekonać, że małe może być naprawdę piękne. Trafiwszy do Boki Kotorskiej warto zatrzymać się tu chociaż jeden dzień. Miasteczko ma może 300 mieszkańców. Poza sezonem pewnie jeszcze mniej. Stare, niektóre pochodzące jeszcze z czasów Republiki Weneckiej domy z białego, dalmatyńskiego kamienia, kryte czerwoną dachówką, przytulone do zbocza schodzących do Boki gór. Wąziutki ryneczek z nieproporcjonalnie wysoką wierzą ratusza. Rybacka przystań z tradycyjnymi łodziami, używającymi jeszcze konopnych sieci. Posterunek straży pożarnej wyjęty z jakiegoś filmu Kusturicy. No i niesamowity widok na dwie wysepki położone na środku Boki – Św. Jerzego i Matki Boskiej na Skale. Na jednej opuszczony klasztor, na drugiej barokowy kościółek. Można dopłynąć łódką za klika euro albo wpław – to nie więcej niż 400 metrów z miasteczka. Wieczorem kolacja w jednej z małych knajpek. Najlepiej labraks albo dorada od miejscowych rybaków. Nie można przegapić.
(MLazarevski, CC BY-ND 2.0, https://www.flickr.com/phot...)
Widok na Perast oraz jego dwie wysepki (kpi, CC BY 2.0, https://www.flickr.com/phot...)