bywajtu

Przechadzając się ostatnio uliczkami Saskiej Kępy, natrafiłam na urocze, niewielkie drzewko magnolii przy jednym z domów. Gdy zachwycona sięgnęłam po aparat żeby je sfotografować, zawołali mnie właściciele domu z naprzeciwka i zaprosili do swego ogrodu, twierdząc, że za ich domem, rośnie największe w Warszawie (jak nie w Polsce!) drzewo magnoliowe. Pomyślałam, że skoro są tak mili, to trzeba skorzystać z okazji. Ogromne drzewo zajmuje prawie cały ogród, a rozłorzyste gałęzie sięgają ziemi. Całe w wielkich biało-różowych pąkach. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałam i dlatego musiałam je dla Was sfotografować. Podobno drzewo ma sto lat i zostało kiedyś trafione przez bombę - tak opowiadali właściciele domu. To nie przeszkodziło mu wyglądać zjawiskowo.

Drzewo magnolii na pewnym podwórku przy ul. Poselskiej AgnesO Drzewo magnolii na pewnym podwórku przy ul. Poselskiej (AgnesO)

Drzewo magnolii na pewnym podwórku przy ul. Poselskiej AgnesO Drzewo magnolii na pewnym podwórku przy ul. Poselskiej (AgnesO)

AgnesO (AgnesO)

Drzewo magnolii przy ul. Poselskiej AgnesO Drzewo magnolii przy ul. Poselskiej (AgnesO)

Drzewko magnolii przy ul. Poselskiej AgnesO Drzewko magnolii przy ul. Poselskiej (AgnesO)

AgnesO (AgnesO)

Drzewko magnolii przy ul. Dąbrowieckiej AgnesO Drzewko magnolii przy ul. Dąbrowieckiej (AgnesO)

Okazuje się, że na całej Saskiej Kępie, co krok spotykam teraz magnolię. Chyba wszyscy zapragnęli mieć to piękne drzewo w ogrodzie. I dobrze. Wygląda wspaniale i niesamowicie ozdabia i tak już zieloną dzielnicę. Niestety magnolie rosną przez dwa tygodnie, dlatego tak naprawdę można na nie natrafić tylko przez chwilę. Trochę jak na kwitnącą wiśnię w Japonii:)