Autor tupek
subskrybuj autora
(subskrybuje: 0 osób)

subskrybuj autora, jeśli chcesz otrzymywać informacje o jego nowych notatkach.

Wpisy:
Notatki 45 (+130/-0)
Komentarze 4 (+0/-0)
RSS RSS
Zarejestruj się

Ze słońcem w chowanego

Gorąco? Słońce za bardzo raczy nas swym ciepłem? Potrzebny cień? A raczej dużo cienia? Przyda się jakiś park?

Wyprawę w Bieszczady warto połączyć z odwiedzinami w krasiczyńskim zamku i otaczającym go parku - tu naprawdę można schronić się przed upałem.

Parkujemy samochód i zmierzamy do bramy wejściowej. Kupujemy bilety wstępu i zatapiamy się w cieniu drzew otaczających zamek. Mamy jeszcze 20 minut do rozpoczęcia zwiedzania z przewodnikiem, więc udajemy się na krótki spacer alejkami parku. Co to za tabliczka przy jednym z drzew? Podchodzimy bliżej i dostrzegamy na niej imię i datę. Czyżby każde drzewo miało tu swoje imię, a rok wskazuje na jego wiek? Może. Z drugiej strony nie przy wszystkich drzewach stoją tabliczki.

Nie zastanawiając się dłużej idziemy dalej. Wokół jednego z drzew zbudowano podest. Na punkt widokowy jest on położony zdecydowanie za nisko. A więc do czego służy?

***
Zbliża się nasza godzina rozpoczęcia zwiedzania, więc kierujemy się w stronę zamku. Okazuje się, że czeka tu już tłum turystów, który podobnie jak my, zainteresowany jest poznaniem historii i tajemnic tego miejsca.
Z opowieści przewodnika dowiadujemy się, że budowa rozpoczęła się w XV wieku. Kolejni właściciele przekształcali go i rozbudowywali, aż uzyskał kształt, który obecnie możemy podziwiać. Przewodnik zwraca naszą uwagę na stojące w czterech rogach dziedzińca zamkowe wieże: Boska, Papieska, Królewska i Szlachecka (Rycerska). Łatwo je rozpoznać, bo każda z nich wygląda inaczej. Dach Królewskiej przypomina koronę władcy. Podobnie Papieska ma odzwierciedlać swą budową koronę głowy Kościoła. Z kolei zakończenie Rycerskiej przypomina odwrócone rękojeści miecza. Wieża Boska swą nazwę zawdzięcza znajdującej się wewnątrz kaplicy, która została zniszczona przez żołnierzy sowieckich. Niedawno, po renowacjach przywrócono jej dawną świetność. Dzisiaj miejsce to wynajmowane jest przez pary młode do złożenia sobie uroczystej przysięgi. Zamek daje gwarancję na przetrwanie związku. Jak długo? Od momentu złożenia przysięgi do opuszczenia przez parę młodych kaplicy.

Wędrując po zamkowym dziedzińcu, kaplicy, salach oraz lochach słuchamy o kolejnych właścicielach zamku i o tym, czego w nim dokonali (albo nie dokonali). Poznajemy także sposoby tortur i sekretne przejście z Sali Myśliwskiej do lochów.
Słuchając opowieści o zamku uzyskaliśmy odpowiedź na nurtujące nas podczas wędrówki po parku pytania. Tabliczki przy drzewach okazały się imionami dzieci, a data – ich datą urodzenia. Dąb był sadzony po narodzinach syna, lipa po narodzinach córki. A co z podestem? Drzewo, które otacza należy obejść trzy razy zgodnie ze wskazówkami zegara, a sercowe problemy (te uczuciowe, nie kardiologiczne) zostaną rozwiązane. Zamek zapewnia, że nastąpi to w ciągu roku. Jeśli nie, przyjmuje zażalenia. Ponoć jeszcze takie nie wpłynęło.

Po zwiedzaniu siadamy w zamkowej kawiarni na „małą czarną”, a potem udajmy się jeszcze raz do parku, aby przyjrzeć się bliżej wspomnianym tabliczkom rozmieszczonym w różnych miejscach. Cień, który dają stare drzewa jest zbawienny w ten upalny dzień. Aż żal stąd wychodzić...