PKP Powiśle Nikomu już się chyba nie

Tomek

Moje miejsca

Wpisy:

Notatki 27 (+129/-0)

Komentarze 2 (+0/-0)

RSS RSS

03/08/11 publiczna

PKP Powiśle

Nikomu już się chyba nie kojarzy z dworcem, lecz z tym co urządzono w jego starej kasie biletowej.

Od paru lat znajduje się tam niezwykle popularna klubo-kawiarnia, częściowo na zewnątrz, częściowo w środku. W środku miejsca jest na kilkanaście osób, na zewnątrz stolików starczy może dla trzydziestu, wieczorami schodzi się tam nawet kilkaset. To główny (a może jedyny) powód, dla którego tam nie bywam. Muzyka jest w porządku, miejsce ciekawe, ale stanie na dworze z piwem za 10 zł w ręku mnie nie bawi. Pogadać jest ciężko (zbyt głośno), potańczyć nie ma gdzie, można tylko pić i się uśmiechać. Niektórzy siadają na obskurnych, zasikanych schodach prowadzących na peron. Czemu nikt tam nie siadał przed powstaniem klubu?

Jednak jest to moja prywatna opinia, wszak tym setkom musi się podobać, skoro co weekend tam bywają. Moi znajomi też chodzą do PKP i mówią, że jest fajnie, że się dobrze bawią, że są ciekawi ludzie. No nie wiem, ja się już chyba nie przekonam…