Motocyklowym spacerkiem ...
Pieprzówki... ale nie nalewki z pieprzem...
Może to lekka przesada, że nazywam tą wycieczkę "motocyklowym spacerkiem" bo z domu do okolic Sandomierza mam trochę ponad 200 km ale można wybrać - trasa z powrotem w jeden albo dwa dni z opcją wieczornego piwa na Sandomierskim rynku i noclegiem w jednym z moich (a właściwie Naszych z Marzenką - bo komu by się chciało jeżdzić motorem tak daleko samemu :) ) ulubionych miejsc - Willi Dzika Róża.
Ci ktorzy nie byli w Gorach Pieprzowych muszą uwierzyć mi na słowo, Ci których zawiódł tam przypadek - bo niestety mało kto wie o tym cudownym miejscu - wiedzą o czym mówię. Jeden z najpiękniejszych widoków...
Kilka zdań o samych Pieprzówkach.. albo lepiej nie, sam nie jestem w stanie oddać słowami piękna tego miejsca ... odsyłam do http://www.infotuba.pl/styl_zy...
A jak już nasycimy się zapierającymi dech widokami i będziemy mieli dość wsłuchiwania się w ciszę przyrody można wyskoczyć do Sandomierza na OBOWIĄZKOWĄ zapiekankę... Te zapiekanki Sandomierskie na ulicy Opatowskiej 1, dla mnie są nieomal tak kultowe jak grilowane kiełbaski w Krakowie, po prostu obowiązkowy punkt pobytu w Sandomierzu.
-
Widok ze szczytu Pieprzówek (iphon nie jest dobrym sprzętem do robienia widokow.. następnym razem wezmę "normalny" aparat fotograficzny.
-
Willa Dzika Róża - wspaniałe miejsce żeby oderwać się od zgiełku codzinnego zabiegania...
-
Widok na Sandomierz.
-
Na Sandomierskim rynku różne rzeczy się dzieją - konkurs rzeźbienia w owocach i warzywach
-
Tak też można :) ....