November
Anka
subskrybuj autora
(subskrybuje: 2 osoby)

subskrybuj autora, jeśli chcesz otrzymywać informacje o jego nowych notatkach.

Wpisy:
Notatki 5 (+10/-0)
Komentarze 5 (+1/-0)
RSS RSS
Zarejestruj się

06/11/13 publiczna

Bransoletki z imadła

Ponieważ w poprzedniej notce pokazałam Wam jedynie swoje narzędzia, które pewnie nie wyglądają zachęcająco, zdecydowałam, że tym razem wrzucę zdjęcia kilku prac, wykonanych w podobnym stylu, co bransoletka z pierwszego posta.

Cechą każdej z nich jest to, że jakiś ich element został wykonany w imadle, jednym z moich ulubionych narzędzi. Sama mówię na siebie "Kobieta z imadłem";) Bardzo lubię się nim posługiwać, gdyż część stworzona w ten sposób jest masywna - a to właśnie pasuje mi w wire-wrappingu.

Do zaplatania używam najczesciej drutu o grubości 0,8 lub 1 mm. Ten grubszy wymaga trochę więcej szarpaniny, ale za to szybciej się na nim pracuje. Pracę z imadłem podpatrzyłam gdzieś w Internecie i metodą prób i błędów osiągnęłam całkiem fajny rezultat. Na podstawie podpatrzonej metody opracowałam też własną technikę obrabiania boków plecionki z imadła - pozostawiam tam małe otwory, przez które mogę potem przeplatać drut (tak jak zrobiłam w bransoletce "Turkusowa nić", gdzie dwa elementy z imadła są jakby "zszyte" cienkim drucikiem z koralikami turkusu).

To, co bardzo cenię w pracy z imadłem, to także ciekawa faktura wykonanego tak elementu. Delikatne fale świetnie podkreśla oksydowanie (o oksydzie napiszę wkrótce), dlatego większość moich bransoletek traktuję tym środkiem.

W zależności od tego, jak szeroki ma być element wyrobiony w imadle, dobrać trzeba odpowiednią liczbę drucików. Np. przy drucie 1 mm już 10 drucików wystarczy by uzyskać element o szerokości ok. 12-14 mm - zależnie od tego, jak ciasno uda się je zapleść.

Jedną z moich ulubionych bransoletek jest "Koniec lata". Gruba obręcz z imadła ciekawie komponuje się z żywą, żółta barwą howlitów i błękitem fasetowanych amazonitów:)

Poniżej moja pierwsza bransoletka, wykonana z imadłem - Beltaine. To było też moje pierwsze oksydowanie, dlatego jest taka ciemna, ale dzięki temu jest fajny kontrast z kamieniami. "Plecionka" z imadła pełna niedoskonałości:) Aha, łańcuch nie jest wykonany przeze mnie - nie mam wprawy do tego, póki co, dlatego wszystkie łańcuchy, z których korzystam, są pólfabrykatami.

Beltaine Beltaine (November)

 

A tu wspomniana wczesniej "Turkusowa nić". Metal w zestawieniu z turkusem, jadeitem i agatem trawionym.

Turkusowa nić Turkusowa nić (November)

I ostatnia - żeby zbyt nie zarzucać zdjęciami - Wiosna w słońcu. Jest to bardzo masywna bransoletka z malachitami, jadeitami i trawionym agatem. Obręcz tworzy pięć elementów - jeden z imadła, pozostałe klasyczny wire-wrapping.

Wiosna w słońcu Wiosna w słońcu (November)

Mówi się o tym we wpisach (lub komentarzach do nich):