Autor monia
subskrybuj autora
(subskrybuje: 0 osób)

subskrybuj autora, jeśli chcesz otrzymywać informacje o jego nowych notatkach.

Wpisy:
Notatki 72 (+181/-0)
Komentarze 3 (+0/-0)
RSS RSS
Zarejestruj się

Michigan Avenue

Michigan Avenue to główna chicagowska aleja, ciągnąca się z południa miasta.

Podążając nią, na wysokości Loopa najlepiej skręcić w Jackson i przez Grant Park (1)  przejść na Lake Shore Drive. Właśnie takiego czegoś brakuje w Warszawie – bulwaru przy którym można posiedzieć, obejrzeć zachód słońca, czy wzdłuż którego pobiegać z widokiem na wieżowce. Ale to nie koniec okolicznych uroków. Między Grant Parkiem i Millenium Parkiem znajduje się Art Institute of Chicago (2). Muzeum z niepowtarzalną kolekcją (ukochani impresjoniści!), w dodatku w połowie budynek secesyjny, w połowie super nowoczesny sprzed paru lat. Art Institute to jedno z tych muzeów, do którego mogę przyjść po prostu posiedzieć w jednej z sal albo na spokojnie pospacerować korytarzami. Tu się tego denerwującego tłumu w ogóle nie odczuwa, w przeciwieństwie do Luwru czy Metropolitan Museum. Sam Millenium Park (3) to kolejne dzieło sztuki, pełne rzeźb i nowoczesnych instalacji, poczynając od Crown Fountain hiszpańskiego architekta Jaume Plensa, przez ogromny Jay Pritzker Pavilion (4), kończąc na najbardziej popularnym chicagowskim pocztówkowym widoku, czyli Fasoli Anisha Kapoora. Kolejna perła miasta przy Michigan, o której mało kto wie, to wielka kopuła Tiffany’ego w Chicago Cultural Center (5). Parę kroków na północ i jestem w swoim ulubionym we wszechświecie miejscu – Michigan Bridge (6). Rzeka w kolorze szmaragdowym, piękny Wrigley Building (7), zgiełk ruchu ulicznego, w oddali błyszczące wieżowce i Trump Tower (8) oraz wielka rzeźba „American Gothic”. To miejsce napawa pozytywną miejską energią. Skręcając w ulicę Grand, dochodzi się do Navy Pier (9), które było dla mnie wielkim zawodem, bo jest to typowe tandetne miejskie molo. Ale właśnie stamtąd odpływają rejsy po Jeziorze Michigan i taki rejs (tylko koniecznie nocą) trzeba odbyć. Najlepiej taki z jedzeniem i dyskoteką na pokładzie. Widoki zabójcze. Michigan Avenue to także największy wybór sklepów w Windy City i przede wszystkim restauracja-obserwatorium na ostatnim piętrze John Hancock Center (w której największą atrakcją jest widok z damskiej toalety przeszklonej od stóp do sufitu). Patrząc na ten blichtr, luksus i piękne widoki, nie dziwi fakt, że mieszkańcy nazwali tą część miasta „Magnificent Mile”.
Notatki o podobnych miejscach: