Stary Młyn
i pyszne pierogi z pieca
Jadąc do Wrocławia zawsze odwiedzam resturację Stary Młyn, w którym można zjeść pyszne pierogi. Tym razem udało mi się bardzo szybko znaleźć stolik i otrzymać zamówienie, co jest rzadkością, bo Stary Młyn cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Stary Młyn to dla mnie tak samo obowiązkowe miejsce, w którym zjem we Wrocławiu, jak bar Przystań w Sopocie.
restauracja Stary Młyn we Wrocławiu
(Joanna Cudziło)
Standardowo już zamawiam pierogi z pieca. Dla osób, które jedzą tam po raz pierwszy polecam wzięcie mixu pierogów, wtedy można spróbować różnych smaków (zarówno tych słonych, jak i słodkich). Jak mowa o słodkościach, to dla miłośników cukru (takich jak ja) polecam serdecznie gorącą czekoladę - naprawdę polecam, pomimo tego, że nie jest to miejsce, gdzie czekolada byłaby daniem popisowym ten napój jest tu przesmaczny.
Na początku zamawiający otrzymuje przystawkę - smalec + ogórki + chleb gratis.
Po smacznym początku dostajemy danie główne - pierogi z pieca. Jak zawsze dobre i bardzo sycące. Ja osobiście polecam pierogi dziadzine.
Do pierogów dobieramy sosy - wybór też jest zadawalający, choć ja zawsze biorę standardowy sos pomidorowy.
Zamawiam 5 pierogów, jestem baaardzo głodna... no i zjadłam dwa... przemyślcie więc swoje możliwości jedzeniowe, choć jeśli nie dacie rady, pierogi można wziąć na wynos.
Stary Młyn to restauracja, którą porównywałam do Chatki Babuni w Poznaniu. Uważam, że Stary Młyn jest lepszy i bardziej lubię tam jeść oraz porcje są znacznie większe, ale obydwa miejsca serwują smaczne jedzenie.
Jeśli chodzi o wystrój... urokliwy, nie super nowoczesny, ale klimatyczny. Widać że właściciel dba o szczegóły, co trzeba podkreślić i zaznaczyć kolejny plus dla Starego Młyna. Po całej restauracji rozwieszone są na przykład tablice z nazwami poszczególnych przestrzeni.
Wygódka (do toalety)
Czmychalnia (na wyjściu)
i dziupla (na podwyższeniu gdzie można siedzieć tylko na poduszkach, bo nie ma wystarczająco dużo miejsca na krzesła)
Śmiało mogę polecić Wam restaurację Stary Młyn. Moje ulubione miejsce - tuż przy oknie, gdzie dodatkowo można obserwować co się dzieje na rynku. W lato wybieram miejsca na zewnątrz, które rozkładane są sezonowo.