Autor maria
subskrybuj autora
(subskrybuje: 1 osoba)

subskrybuj autora, jeśli chcesz otrzymywać informacje o jego nowych notatkach.

Wpisy:
Notatki 37 (+116/-0)
Komentarze 15 (+0/-0)
RSS RSS
Zarejestruj się

14/06/12 publiczna
W temacie: Sesja

Jak przeżyć sesję? odcinek 2

Praktyczny przewodnik dla studentów zmuszonych w tydzień opanować morze wiedzy. Część druga - logistyka.

Materiał do powtórzenia i opanowania jest przeogromny, teraz to już nie morze, a ocean wiedzy. Książki często liczą po tysiąc stron, a najczęściej jest ich kilka do jednego egzaminu… I jest się jednak zmęczonym po maju i kwietniu… (dlatego nie można dać się wykończyć studiom wtedy). Żeby wygrać trzeba podejść do sprawy logistycznie. Więc:

CYKL PRZERW I PRACY
Najważniejszy jest tu plan i taktyka. Trzeba zdobyć testy z zeszłych lat i zagadnienia najczęściej poruszane na egzaminach. W  tym celu warto przeszukać cały Internet, pomęczyć znajomych z wyższych lat. I jak najszybciej wziąć się do roboty.

Najgorszy jest pierwszy dzień – powtarzanie idzie powoli, mózg jest nierozgrzany i nieskupiony, ciągle ma się ochotę robić coś innego i wszystko rozprasza, nawet robienie herbaty. Wtedy stosuję taktykę „minutnika”, tak, takiego do gotowania jajek. Nastawiam go na piętnaście minut i piszczy mi co ten czas i mam dzięki temu świadomość, jak czas mija i łatwiej jest się skupiać na tekście.

Co parę godzin
warto zrobić większą przerwę – na spacer, na kawę (o niej więcej zaraz), na posiłek. Ale ta duża przerwa najlepiej jak jest zaplanowana z góry, bo kiedy trzeba być skupionym na nauce, te przerwy uwielbiają rozciągać się na pół dnia. I gwarantuję, że po takiej nieplanowanej przerwie wcale lepiej się nie czujemy, jesteśmy źli na siebie, plan bierze w łeb i jeszcze trudniej znowu wpaść w rytm pracy.

ORGANIZACJA PRACY
Wszystko tu jest ważne: począwszy od stanowiska pracy a skończywszy na jedzeniu, płynach i otaczających dźwiękach.

Czyli jak już zorganizujemy sobie wszystkie potrzebne materiały (książki, notatki z wykładów, jakieś magiczne wykresy, tabelki i TESTY), potrzebne jest miejsce do pracy. Materiały do nauki można liczyć w kilogramach, więc potrzebna jest duża przestrzeń, żeby móc to wszystko porozkładać, zawsze mieć dostęp i nie tracić godzin w poszukiwaniu informacji.

Ja uwielbiam wielkie stoły, w ostateczności podłogę. Odradzam łóżko i naukę na leżąco, zawsze to kończy się niekontrolowanym spaniem. Ważna jest pozycja, w jakiej się uczymy. Na siedząco jednak najłatwiej się skupić i opanować sen, który niestety po tylu dniach pracy dopada nas już w każdym momencie.
 

M. Rupińska M. Rupińska (Miejsce pracy)

 
Po paru godzinach pracy w jednym miejscu, warto przejść choćby do innego pokoju, żeby zmienić miejsce, odświeżyć się. Nie rozumiem dlaczego, ale łatwiej mi wtedy na nowo złapać skupienia. Czasem mam tak, że to, czego się uczę, kojarzę z miejscem, gdzie się tego uczę, więc jak zmieniam te miejsca, łatwiej jest mi potem poruszać się po tej ogromnej mapie informacji i myśli w mózgu. Do tej plątaniny informacji dołącza jakby kolejny wymiar. Potem siedzę na egzaminie i przy pytaniu o działanie toksyn jakiejś bakterii przypomina mi się: „Tak, jej się uczyłam w parku, na tamtej ławce”.

KOLEJNĄ RZECZĄ SĄ... KOLORY.
Zakreślacze, cienkopisy kredki i flamastry – czyli wracamy do przedszkola. Warto używać kolorów, by uporządkować tekst i informacje w notatkach, zakreślić to, co ważne. Kolejnym fajnym gadżetem, z którym dopiero w tym roku się oswoiłam, jest zszywacz. Do tej pory wszystkie kilogramy kartek fruwały po całym domu, teraz leżą pospinane i pogrupowane tematycznie, w sterach na podłodze. Od razu łatwiej połapać się w notatkach.
 

M. Rupińska M. Rupińska (Starajmy się zachować porządek w notatkach, choć mam wrażenie że to niewykonalne :).)

 
DŹWIĘKI
O tym, jak przeszkadzają i wykańczają mózg, przekonałam się dopiero, jak zaczęłam uczyć się po wiele godzin dziennie na studiach. Wcześniej nie doceniałam ich wpływu na proces nauki. A teraz po całym dniu czuję zmęczenie, dlatego zdarza mi się nawet wyłączyć lodówkę, która buczy, jak jestem już przemęczona (pamiętać trzeba, żeby na noc znowu ją podłączyć! I nie polecam tego sposobu bo zapewne nie jest dobry dla żywności).

W mieście od ulic jest duży hałas – fajnym rozwiązaniem są stopery do uszu. A wielu moich znajomych na czas nauki do sesji po prostu wyjeżdża, na przykład pod miasto, na działkę, gdzie jest ciszej.
 

M. Rupińska M. Rupińska ("Pamiętaj podłącz lodówke do prądu.")