Autor KM
subskrybuj autora
(subskrybuje: 1 osoba)

subskrybuj autora, jeśli chcesz otrzymywać informacje o jego nowych notatkach.

Wpisy:
Notatki 30 (+90/-0)
Komentarze 1 (+0/-0)
RSS RSS
Zarejestruj się

Arequipa (cz.1)

Białe miasto

 Arequipa jest jednym z ważniejszych i ładniejszych miast Peru. Położona na południu kraju, posiada klimat zbliżony do madryckiego, dlatego też Hiszpanie chętniej osiedlali się tutaj niż w Limie. Z Limy do Arequipy można dostać się samolotem lub autobusem. Samolot jest opłacalny, jeżeli chce się zwiedzić Arequipę i później wrócić z powrotem do Limy. Podróż autobusem trwa 17 godzin, niemniej autobusy na tej trasie są naprawdę komfortowe. Ja do Arequipy wybrałam się autobusem firmy Oltursa. Odjechałam z prywatnego dworca autobusowego, skąd bagaże pasażerów, zanim zostały załadowane do autobusu, przeszły skanowanie (jak na odprawie lotniskowej), a pasażerowie musieli przejść przez wykrywacz metalu. W autobusie czekały poduszki i koce. Stewardessa rozdawała posiłki (w cenie biletu) oraz książki, które można było poczytać w czasie podróży (tylko po hiszpańsku). Autobus wyposażony był również w telewizory oraz toaletę. Niemniej największy szok przeżyłam odkrywając oltursowe wi-fi działające wewnątrz autobusu.

 

Na czas pobytu w Arequipie warto zatrzymać się w hostelu La Reina (1). Położony zaraz przy klasztorze świętej Katarzyny, posiada taras, z którego podziwiać można panoramę miasta. Ceny są niewygórowane. Zaczynają się od 13 soli na osobę za pokój 4-osobowy z zewnętrzną łazienką, do 40 soli na osobę za 2-osobowy pokój z prywatną łazienką. La Reina wyposażona jest w bezprzewodowy Internet (który jednakże czasami bywa zawodny) i często można w niej spotkać turystów z Polski. Wskazówka: temperaturę wody w prysznicu reguluje się nie przy pomocy gałek, a pokrętła na baterii. Do wyboru woda zimna, letnia i ciepła. Tak zbudowane są wszystkie prysznice w południowoamerykańskich hotelach i hostelach. Przy pierwszym kontakcie mogą wydawać się odrobinę przerażające, ze swoimi przewodami, które bez żadnej osłony oplecione są wokół rurki doprowadzającej wodę do baterii. Niemniej, co pocieszające, ponoć przypadki porażenia prądem zdarzają się niezmiernie rzadko ;).

 

Jedną z rzeczy, które koniecznie trzeba zobaczyć w Arequipie jest klasztor świętej Katarzyny (2). Za czasów kolonialnych bogaci Hiszpanie wysyłali tu swoje córki, aby wiodły życie zakonne. Klasztor przyjmował tylko kobiety o arystokratycznym pochodzeniu. Zakonnice nie zamierzały po przyjęciu ślubów rezygnować z wygodnego życia, dlatego często zdarzało się, że posiadały nawet swoje własne służące za murami klasztoru. Co więcej, wiele z nich zupełnie nie czuło powołania i żyło w klasztorze razem ze swoimi kochankami. Sam klasztor robi wrażanie przede wszystkim swoim ogromem oraz kolorystyką. Wszystkie budynki pomalowane są błękitną lub czerwoną farbą. Ulice udekorowane są donicami z czerwonymi kwiatami. Na dziedzińcach rosną drzewa pomarańczowe. Większość budowli udostępniona jest dla zwiedzających, w pozostałych do dzisiaj żyje kilka zakonnic. Klasztor jest naprawdę malowniczy, dlatego warto wydać 30 soli na bilet. W czwartki istnieje możliwość zwiedzania klasztoru po zmroku, co jest możliwe dzięki zamontowanemu wewnątrz dyskretnemu oświetleniu. 

 
O Arequipie Peruwiańczycy mówią ciudad blanca -  białe miasto. To z powodu białej skały wulkanicznej, z której zbudowana jest większość budowli w kolonialnym centrum miasta. Spacerując po centrum można natknąć się na odrestaurowane dzielnice, gdzie można poczuć klimat hiszpańskiej kolonii. Niestety, tak jak w większości miejsc w Peru, oryginalne budowle zostały zniszczone przez bardzo częste w tym regionie trzęsienia ziemi.
 

 

Notatki o podobnych miejscach: