Kalengeil
Anna Kryszczak
subskrybuj autora
(subskrybuje: 1 osoba)

subskrybuj autora, jeśli chcesz otrzymywać informacje o jego nowych notatkach.

Wpisy:
Notatki 6 (+10/-0)
Komentarze 0 (+0/-0)
RSS RSS
Zarejestruj się

28/10/14 publiczna
W temacie: Podróże na weekend

Przebudzenie Królowej

czyli wschód słońca na Babiej Górze

Nic nie zapada tak mocno w pamięć, jak nocna wędrówka przy blasku gwiazd, zakończona oszałamiającym widokiem słońca wyłaniającego się leniwie znad górskich szczytów.

Babia Góra, Królowa Beskidów, Pani Niepogody... Już od dobrych 200 lat turyści wspinają się na nią w ciemnościach po to, bo o świcie ujrzeć wspaniałe morze mgieł, rozciągające się między jej masywem, a Tatrami. Jest to góra wyjątkowa pod wieloma względami, najwyższa w całych Beskidach (1725 m n.p.m.), owiana licznymi legendami o diabłach i zbójnikach, z jedynym w swoim rodzaju środowiskiem przyrodniczym.  Jednym słowem, jest milion powodów, dla których warto ją odwiedzić, nawet tak zupełnie zwyczajnie, za dnia. A cóż dopiero o wschodzie…

Dzień powoli się budzi Dzień powoli się budzi (Anna Kryszczak)

Planując wyprawę, koniecznie należy sprawdzić, o której godzinie słońce wzejdzie danego dnia. W Internecie znajdziecie wiele stron, które dokonują automatycznie wyliczeń dla wskazanej daty. Podaję link do jednej z nich: http://halloween.friko.net/slo... Pozwoli to uniknąć długotrwałego oczekiwania na szczycie na moment wschodu, jak i wybrania się z domu zbyt późno. Warto sprawdzić też pogodę, choć pamiętajmy, że prognozy nigdy nie sprawdzają się w 100%.

O czym jeszcze powinniśmy pamiętać? Na pewno należy zabrać ze sobą ciepłe ubranie i wygodne, górskie obuwie. Świt to zwykle najchłodniejsza część doby, a do tego na szczycie Babiej temperatura odczuwalna bywa często niższa od rzeczywistej. Dlatego ciepłe ubranie może się przydać nawet w środku lata. Babia Góra nie bez powodu nazywana jest Panią Niepogody, nie zapomnijmy więc też o czymś przeciwdeszczowym. Nawet, jeśli nic nie wskazuje na to, by miało padać, pogoda może zmienić się z godziny na godzinę. Babia to mocno odosobniony masyw, znacznie wyższy od otaczających ją szczytów, przez co rządzi się swoimi prawami. Zabierzmy też termos z ciepłą herbatą, kanapki, czekoladę. No i koniecznie aparat fotograficzny! W końcu takie widoki trzeba będzie utrwalić. Przydatny może być też statyw, zwłaszcza, jeśli chcielibyśmy zacząć robić zdjęcia jeszcze w czasie szarówki przed pojawieniem się pierwszych słonecznych promieni. Nie zaszkodzi też zabrać mapę Beskidu Żywieckiego. I ostatnie, ale bardzo istotne – latarka, najlepiej z dodatkowym zestawem zapasowych baterii. W końcu wychodzimy na szczyt, gdy jeszcze jest ciemno.

Na Babiej, tuż przed wschodem Na Babiej, tuż przed wschodem (Anna Kryszczak)

A jak dotrzeć na Babią Górę?

Jeśli mamy do dyspozycji samochód, najlepszą opcją jest pojechać na Przełęcz Krowiarki  (dojazd z Krakowa to ok. 1,5-2 h), gdzie możemy pozostawić auto na parkingu, bezpośrednio przy szlaku. Parking jest co prawda odpłatny, ale dopiero od momentu pojawienia się na nim pracowników obsługi, jeśli więc bezpośrednio po obejrzeniu wschodu słońca wrócimy do samochodu, nie powinno nas to kosztować więcej, jak parę złotych.

Ruszamy na zachód czerwonym szlakiem. Podejście jest dość długie, ale łatwe. Droga z parkingu na szczyt to ok. 3,5 godziny. Jej zaletą jest to, że w drodze na Diablak, najwyższy wierzchołek Babiej, mija się kilka punktów widokowych, jeśli więc okaże się, że kondycja nam nie dopisuje, i tak mamy szansę na niezapomniany wschód słońca z nieco niższych partii masywy, np. z Kępy czy okolic Wołowych Skał.

Wrócić do samochodu można tą samą trasą (ok. 2 h). Jeśli ktoś natomiast po obejrzeniu wschodu miałby ochotę jeszcze nieco pospacerować, może kontynuować wędrówkę szlakiem czerwonym w kierunku Przełęczy Brona i dalej, stromo w dół, do schroniska PTTK Markowe Szczawyny, skąd płajem, szlakiem niebieskim, już praktycznie po płaskim dotrze do Przełęczy Krowiarki (ok. 3 h).

Mała Babia Góra, widok z Babiej Mała Babia Góra, widok z Babiej (Anna Kryszczak)

Dla osób niezmotoryzowanych mogę polecić przyjazd do Zawoi jeszcze poprzedniego dnia, przed planowanym wyjściem na szczyt i nocleg w schronisku Markowe Szczawiny. Dojechać z Krakowa można busem, bilet w jedną stronę kosztuje ok. 10 zł (rozkład jazdy i cennik można znaleźć m.in. tu: http://jerzy24a.w.interia.pl/f... ) Jedziemy do Zawoi Markowa, gdzie, mając nieco czasu do dyspozycji, można odwiedzić niewielki skansen oraz znajdujące się nieopodal (Zawoja Barańcowa) muzeum przyrodnicze przy Dyrekcji BgPN. U wylotu szlaku, przy parkingu, musimy się jeszcze zaopatrzyć w bilet wstępu na teren Parku (5 zł/ 2,50 zł; cennik dostępny na stronie http://www.bgpn.pl/turystyka/c... ). Stąd idziemy szlakiem zielonym do schroniska Markowe Szczawiny (1 h 15 min). Przypomina ono co prawda bardziej hotel górski, niż klimatyczne stare schronisko, jako że budynek jest stosunkowo nowy, ale jest to dość dobry punkt wypadowy na szczyt Babiej. Stąd na Diablak czerwonym szlakiem mamy zaledwie 1,5 h. Warto do schroniska wcześniej zadzwonić, bo dowiedzieć się, czy będą wolne miejsca (http://www.markoweszczawiny.pt... - tu znajdziecie aktualne dane kontaktowe i ceny noclegów, które oscylują w granicach 30-50 zł, zależnie od rodzaju pokoju).

Schronisko PTTK Markowe Szczawiny Schronisko PTTK Markowe Szczawiny (Anna Kryszczak)

Choć ruch turystyczny na Babiej jest całodobowy, w obrębie kopuły szczytowej Babiej Góry zabronione jest biwakowanie. I mimo iż słyszy się od czasu do czasu o tych, którym „się udało” rozbić tam namiot i doczekać świtu, zdecydowanie tego odradzam. I to już nie tylko ze względu na ewentualne sankcje karne, gdybyśmy zostali przyłapani „na gorącym uczynku”, ale dlatego, że w ten sposób nieodwracalnie niszczy się babiogórską przyrodę. A ta, w obrębie szczytu, jest wyjątkowa. To jedyne miejsce w Beskidach, gdzie występują hale. Można tu spotkać gatunki, których nie ma nigdzie indziej. Może więc warto ochronić to niezwykłe środowisko dla przyszłych pokoleń, by i nasze wnuki mogły cieszyć się kiedyś niezapomnianymi widokami z Babiej?

Babiogórska przyroda Babiogórska przyroda (Anna Kryszczak)

Na koniec dodam, że warto również wybrać się kiedyś na tą niezwykłą górę wieczorem, by zobaczyć, jak Królowa układa się do snu. Przy czym zacytuję tu jednego z pracowników Parku: „Wielu turystów jest zaskoczonych faktem, że po zachodzie słońca robi się ciemno…” Nie zapomnijmy więc o latarce! :)