Spali ze sobą czy nie spali?
Ukochaną odwiedziłem z egzemplarzem Tristana i Izoldy w brązowych, płóciennych okładkach.
- Spali ze sobą czy nie spali?
- Spali, głuptasie – powiedziała dziewczyna. - Czy Tristan nie skakał na jej łóżko?
- Skakał.
- Czy podczas nocy poślubnej służąca nie podszywała się pod Izoldę, żeby król nie odkrył, że…
- Tak było.
- No więc?
Powiedziałem, że w książce są dwie opowieści, z których jedna przeczy drugiej. Jakim cudem obie znalazły się w jednym dziele, to już inna sprawa, ale ów brak zgodności to coś wyjątkowego. Czy kochankowie nie spali rozdzieleni mieczem na posłaniu z ziół? Gdyby król Marek, który ich znalazł w lesie, nie odczytał tego znaku w taki sposób, w jaki ja go odczytuję, to posiekałby ich na kawałki. Istotne było również to, że na grobie Tristana wyrósł głóg, symbol dziewictwa.
Dziewczyna odgarnęła włosy z oczu i objęła mnie za szyję.
- Kochali się i już!