Z wizytą na Kaukazie
8 osób
Moderatorzy:
    Agata Ola
Autorzy strony:
    Agata Ola Mateusz
Subskrybenci:
    Grzania bt Ola Agata Antisaina Mateusz Malgorzata blacknona

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

Tbilisi - nierówna walka z komunikacją miejską - metro i autobusy

Bardziej ekonomiczne od jeżdżenia taksówkami jest oczywiście korzystanie z transportu miejskiego. Niestety, w Tbilisi nie jest to wcale proste - dlatego tym bardziej zachęcam Was do zapoznania się z "instrukcją obsługi" komunikacji miejskiej.

W ramach publicznego transportu miejskiego mamy do wyboru autobusy i metro.

We wszystkich można korzystać z karty miejskiej (w metrze trzeba). Kartę miejską kupimy w metrze – kosztuje 2 lari (4 zł). Kartę na koniec pobytu w Tbilisi możemy zwrócić w kasach metra i odzyskać pieniadze.

Na karcie koduje się pieniądze, które potem wydajemy, korzystając z metra czy autobusów. Nie ma czegos takiego jak bilet jedno czy siedmiodniowy. Pojedyńczy przejazd kosztuje 50 tetri (1 zł).

Można kupić też jednorazowy bilet już w samym autobusie, wrzucając odliczoną kwotę do automatu, który wydrukuje nam pokwitowanie z numerem autobusu i godziną przejazdu (automat nie wydaje reszty ani nie przyjmuje większych kwot). Pokwitowanie należy zachować do chwili opuszczenia autobusu i oddalenia się przynajmniej 10 metrów od przystanku – to właśnie na przystankach najczęściej czają się ubrani na żółto kontrolerzy, domagając się wspomnianego kwitka.

busted! busted! (Aleksandra Foryś)

Warto przy tym zaznaczyć, ze posiadanie karty miejskiej ma zdecydowaną przewagę nad jej nieposiadaniem. Posiadacz karty miejskiej, przez 1,5 h od chwili zakupienia biletu ma prawo do nieograniczonego i darmowego korzystania z metra oraz autobusów. Warto przy tym zaznaczyć, że zmieniając środek transportu ponownie "kasujemy" bilet – i to każdorazowo. Tym razem na pokwitowaniu zamiast 50 tetri zobaczymy 0 tetri. Polscy tytani intelektu myśleli, że jest to sposób na darmowe przejazdy grupowe - ale gruzińska myśl techniczna była sprytniejsza. Wspomniana zasada działa, ale tylko jeśli zmieniliśmy środek transportu. Jeśli w tym samym autobusie dwa razy przejedziemy karta po czytniku – dostaniemy dwa pokwitowania, na 50 tetri każde (czyli nici z genialnych planów oszukania tbiliskiego transportu miejskiego).

Wspomniałam że tbiliskie autobusy są trudne do ogarnięcia. W ramach oznaczeń mają bowiem tylko numer i napisy po gruzińsku - co nijak nie ułatwia sprawy osobom, które języka Kartlów nie znają. Jedyne ułatwienie to tablice informacyjne na przystankach, które poinformują nas w języku angielskim w jakim kierunku (ale już nie jakimi ulicami) zmierza autobus. Warto też pamiętać, że coś takiego jak rozkład jazdy w Tbilisi właściwie nie istnieje - na przystankach ze wspomnianych tablic dowiemy się tylko za ile minut (orientacyjnie) przyjadą poszczególne autobusy.

I tu warto wspomnieć o jeszcze jednym utrudnieniu w orientowaniu się w tbiliskim transporcie miejskim. Poza regularnymi autobusami mamy też marszrutki - przeważnie małe Mercedesy Sprinter, w kolorze żółtym. Mozemy kupić w nich bilet (70 tetri - 1,40 zł) z pomocą karty miejskiej - ale zasada 1,5h darmowych przejazdów tu już nie działa. Rozkład jazdy nie wyświetla się też na tablicach informacyjnych, a numery marszrutek nie odpowiadają trasom lini autobusowych o tych samych numerach. Wspominam o tym, bo dla mnie to też kiedyś nie było takie oczywiste i w efekcie zamiast dojechać do centrum handlowego wylądowałam gdzieś na obrzeżach miasta, gdzie pasły się kozy.   

Autobus Autobus (Aleksandra Foryś)

Marszrutka Marszrutka (Aleksandra Foryś)

Na koniec jeszcze tylko kilka słów o metrze. Mamy do dyspozycji dwie linie metra, które przecinają się na stacji "Station Square" - przy głównym dworcu kolejowym. Dla turystów podróżujących metrem najważniejsze stacje to:
- wspomniany dworzec kolejowy gdzie znajduje się również bazar "Dezertirka",
- stacja Didube - skąd odjeżdżają marszrutki do Kutaisi, Gori, Mcchety i Kazbegi,
- stacja Samgori - marszrutki do Siginaghi i Telavi (w metrze może Was zaskoczyć zapach zginiłych jajek - to dlatego, że na tym odcinku metro jedzie w pobliżu źródeł siarkowych),
- stacja Freedom Square - starówka.


Mówi się o tym we wpisach (lub komentarzach do nich):