Z wizytą na Kaukazie
8 osób
Moderatorzy:
    Agata Ola
Autorzy strony:
    Agata Ola Mateusz
Subskrybenci:
    Grzania bt Ola Agata Antisaina Mateusz Malgorzata blacknona

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

Matka Gruzja

Pomnik Matki Gruzji wznosi się nad Tbilisi. Spogląda ona swoim czułym okiem na mieszkańców Tbilisi, a w ręku trzyma miecz dla wrogów i wino dla przyjaciół. Te dwa symbole jak podkreślają Gruzini oddają w pełni ducha ich narodu - gdyż są jednocześnie gościnni dla przyjaciół, i niebezpieczni dla wrogów.

(Tony Bowden, CC BY-SA 2.0, http://www.flickr.com/photo...)


Pomnik pochodzi jeszcze z 1958 - i został wybudowany z okazji 1500-lecia Tbilisi. Ma 20 metrów wysokości. Teoretycznie nie jest to imponujący wynik, bo jest jednak na świecie trochę wyższych posągów, ale i tak zawsze gdy stałam u jej stóp robiła na mnie spore wrażenie.

Dzisiejsza statua jest wykonana z aluminium, ale kiedyś posąg był drewniany.  Wiąże się z tym faktem pewna anegdota, która jak to w Gruzji bywa, musi być oczywiście związana z winem.

Otóż wracając taksówką nad ranem z suto zakrapianej imprezy, aktor X, odwrócił swe zmęczone oczy w kierunku Matki Gruzji. Ku jego wielkiemu zdziwieniu na wzgórzu nad miastem stała nie jedna, a dwie Matki.. Przetrał oczy, ale majaki nie zniknęły. W obawie że zaraz zacznie widzieć białe myszki, zamiast jechać na kolejną "suprę" (czyli gruzińską biesiadę) kazał taksówkarzowi wieźć się do domu. Nie wiedział, że tej nocy wymieniano posąg z drewnianego na aluminiowy.

Żeby przyjżeć się z bliska Matce Gruzji najlepiej skorzystać z "powietrznego tramwaju" i po prostu wjechać na górę. KOszt to tylko 2 złote (1 lari) Ewentualnie można też podejść w górę na piechotę - tras jest kilka, ale ja polecam tę od strony ogrodu botanicznego, dzięki czemu będziecie mogli odwiedzić po drodze twierdzę Narikalę.

Ewentualnie możecie też poprzestać na wizycie w Ogrodzie Botanicznym i podziwiać ją z oddali:

(Aleksandra Foryś)


Mówi się o tym we wpisach (lub komentarzach do nich):