8 osób
Ustawienia strony:
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
RSS
RSS
21/01/14
od Ola
Lari
czyli słów kilka o gruzińskiej walucie
Swego czasu jako przewodniczka w Tbilisi dla znajomych znajomych musiałam mierzyć się z niejednym trudnym pytaniem, które nie raz i nie dwa sprowadziło mnie z wyżyn "ja wiem już wszystko" (i dobrze, bo mam lęk wysokości i nie powinnam chulać w przestworzach).
Czasami udawało się wybrnąć z sytuacji z pomocą kreatywności i tworzenia iluzji, że wiem o czym mówię ("Co to za cerkiew"? "eeee.. św. Jerzy" - ostatecznie chyba 3/4 cerkwii w Gruzji nosi jego imię więc szanse że trafiłam są spore).
Czasami jednak po prostu dębiałam. Wśród takich betonowych pytań (posłużmy się nomenklaturą studencką) najtrudniejsze było pytanie o gruzińską walutę czyli "lari" - czyli dlaczego lari nazywa się lari.
No właśnie, dlaczego?
Tu proszę państwa wikipedia nas nie poratuje. Nawet Gruzini, gdy pytałam ich o to, rozkładali ręce. Ostatecznie waluta była nowa (za czasów ZSRR obowiązywały ruble), nie nawiązywała do żadnej starej waluty, a sama nazwa też była raczej tajemnicza i trudno im ją było przetłumaczyć. Dopiero po czasie udało mi się rozgryźć tę zagadkę. Otóż moi mili "lari" w starożytnym języku gruzińskim oznaczało skarb (i tym razem nie blefuję). I ktoś stwierdził że to świetna nazwa dla nowej waluty.
Z kolei ichniejsze miedziaki - czyli "tetri" to po gruzińsku (już w nowożytnej wersji) kolor biały - co akurat pasuje całkiem nieźle.
No i na koniec dobra rada jeśli wybieracie się do Gruzji. Nie wymieniajcie waluty w Polsce, tylko przywieźcie z sobą euro albo dolary. Kantorów jest mnóstwo, raczej z przyzwoitym kursem, a jak Wam zostanie tego euro albo dolarów z podróży, to łatwiej je upłynnicie w Polsce niż lari.
(gavinsblog, CC BY-SA 2.0, http://www.flickr.com/photo...)
Czasami udawało się wybrnąć z sytuacji z pomocą kreatywności i tworzenia iluzji, że wiem o czym mówię ("Co to za cerkiew"? "eeee.. św. Jerzy" - ostatecznie chyba 3/4 cerkwii w Gruzji nosi jego imię więc szanse że trafiłam są spore).
Czasami jednak po prostu dębiałam. Wśród takich betonowych pytań (posłużmy się nomenklaturą studencką) najtrudniejsze było pytanie o gruzińską walutę czyli "lari" - czyli dlaczego lari nazywa się lari.
No właśnie, dlaczego?
Tu proszę państwa wikipedia nas nie poratuje. Nawet Gruzini, gdy pytałam ich o to, rozkładali ręce. Ostatecznie waluta była nowa (za czasów ZSRR obowiązywały ruble), nie nawiązywała do żadnej starej waluty, a sama nazwa też była raczej tajemnicza i trudno im ją było przetłumaczyć. Dopiero po czasie udało mi się rozgryźć tę zagadkę. Otóż moi mili "lari" w starożytnym języku gruzińskim oznaczało skarb (i tym razem nie blefuję). I ktoś stwierdził że to świetna nazwa dla nowej waluty.
Z kolei ichniejsze miedziaki - czyli "tetri" to po gruzińsku (już w nowożytnej wersji) kolor biały - co akurat pasuje całkiem nieźle.
No i na koniec dobra rada jeśli wybieracie się do Gruzji. Nie wymieniajcie waluty w Polsce, tylko przywieźcie z sobą euro albo dolary. Kantorów jest mnóstwo, raczej z przyzwoitym kursem, a jak Wam zostanie tego euro albo dolarów z podróży, to łatwiej je upłynnicie w Polsce niż lari.
(gavinsblog, CC BY-SA 2.0, http://www.flickr.com/photo...)
Powiększ
Ostatnio komentowane na stronie:
28/11/2014
Agata