Z wizytą na Kaukazie
8 osób
Moderatorzy:
    Agata Ola
Autorzy strony:
    Agata Ola Mateusz
Subskrybenci:
    Grzania bt Ola Agata Antisaina Mateusz Malgorzata blacknona

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

08/07/14 od Ola

Gruzja w detalu

co powiedzą nam szczegóły?

Bedąc z turytyczną wizytą w obcym kraju często brakuje nam czasu na to, żeby przygladac sie szczegółom. Warto jednak czasem trochę zwolnić i rozejrzeć dookoła siebie. Czasami drobne szczegóły powiedzą nam więcej o przeszłości danego miejsca niż przewodnik.

Dla mnie Gruzja kryje się właśnie w takich drognych detalach, które mówią więcej niż może chcieliby sami zainteresowani.Smutne jest to, że te detale robią na mnei niezmiennie wrażenie że jestem w opuszczonym imperium...

Przy metrze Rustaweli straszny taka oto dziwna kamienna konstrukcja. Dziś to już głównie  śmietniki na pety i słup na ogłoszenia. Cóż to takiego jednak było? Ano małe poidełka z wodą. Miski gustownie wyłozone niebieską ceramiką, na froncie płaskorzeźba z jakimiś zwirzem (pokusiłabym się na stwierdzenie że to znaki zodiaku, ale nie mam pojęcia jaki znak miałaby sympolizowac pierwsza od prawej płaskorzeźba). Kiedyś musiało to wyglądać ciekawie.

(Aleksandra Foryś)
Będac w Gruzji często będziecie widzieć takie oto rury. Do czego te rury? Otóż tymi rurami dostarcza się... gaz. Tak. nie przesłyszliście się, wzrok Was nie zmylił. Te rury są dosłownie wszędzie. Ciągną się przy drogach, przecinają ulice, okalają domy. Uzasadnienia takiego stanu rzeczy słyszałam dwa, trudno powiedzieć które jest prawdziwsze. Pierwsze mówi, że rury puszczono "górą" bo rejon jest aktywny sejsmicznie, więc gdyby rury były w ziemi ławtiej dochodziłoby do ich uszkodzenia. Druga wersja jest bardziej prozaiczna i mówi, że dzięki temu łatwiej takie rury naprawiać- bo weź tu człowieku szukaj pod ziemią gdzie rura pękła - trzeba by wszystko rozkopać. Prawda leży pewnie gdzies pośrodku.

(Aleksandra Foryś)

Albo np. takie tabliczki z nazwami ulic - często spotyka się je jeszcze zapisane cyrylicą - ot, dziedzictwo czasów sowieckich. Nie było jeszcze czasu ich wymienić, były poważniejsze problemy. Podejrzewam jednak że ta tabliczka z rosyjskojęzyczną informacją na drzwiach, że ten otwór jest przeznaczony dla listów mogła pochodzić z jeszcze wcześniejszych czasów. Kto wie.

(Aleksandra Foryś)
Kolejny przykłąd -  tym razem już dużo bardziej przyjemny. Oto front stacji metra Avlabari. Nie jest to byle jaka stacja - w poblizu jest kilka zabytków, jest więc szansa że na nią traficie. W każdym razie zwróćcie uwagę na elewację - pokrytą roślinnością. Strasznie ciekawy, a przy tym efektowny pomysł.

(Aleksandra Foryś)
Na koniec zupełna perełka, która jest idealnym przykładem na to o ile łatwiej zrozumieć "co artysta miał na myśli" kiedy znamy kontekst sytuacji. Poniższa rzeźba znajduje się na fasadzie Ministerstwie Energetyki (długi, "złoty" budynek przy ul. Baratashvili). Płaskorzeźba przedstawia Prometeusza, który kradnie bogom ogień. Pomysł umieszczenie tej sceny na budynku Ministerstwa wydaje się być całkiem ciekawym pomysłem.

(Aleksandra Foryś)