Klapki Birkenstock
moda na wygodę
Moda czasem lubi płatać figle. Tak niektórzy określają modę na klapki Birkenstock, która opanowała ostatnio wybiegi, sesje zdjęciowe, a teraz i większość sieciówek.
(http://www.bassike.com/shop...)
Pamiętam jak w klapkach Birkenstock chodziła moja starsza kuzynka. Miałam wtedy z 8 lat. Birkenstock to kultowa niemiecka marka klapków i sandałów ortopedycznych. Mają odpowiednio wyprofilowaną wkładkę i podeszwę, są bardzo zdrowe dla stóp i niezwykle wygodne. Dla mnie właściwie słuch o nich zaginął dopóki nie zobaczyłam w nich Mirandy Kerr w sesji dla Vogue'a na jesieni w 2013 roku. Teraz tzw. birkeny są wszędzie, a jeśli nie oryginalne, to stworzone z inspiracji birkenami. A więc mamy takie w H&M, Topshopie, Vagabond. Najmodniejszy model to Arizona - z dwoma paskami i klamerkami.
(http://honestlywtf.com/sigh...)
Birkenstocki pociągnęły za sobą wiele podobnych sieciówkowych modeli - z grubymi skrzyżowanymi paskami, złote, na kolorowych podeszwach. Kto by pomyślał, że klapki ortopedyczne tyle namieszają w modzie? Teraz jest to jeden z must have'ów. No właśnie, niektórzy uważają to za żart i wyśmiewają "szpitalny" trend (bardzo na czasie są birkeny w białym kolorze).
Cóż, unisexowe klapki może nie wyglądają jak największe marzenie Carrie Bradshaw, ale za to promują prostotę i wygodę i mam wrażenie, że moda coraz bardziej idzie właśnie w tym kierunku. Moim zdaniem jest też w tym jakaś swojskość, co bardzo mi się podoba.