W kuchni z pomysłem
7 osób
Moderatorzy:
    Agata ruda

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

15/01/14 od Agata
W temacie: Na słodko

Konfitura pomarańczowa

Z automatu do chleba

Jakiś czas temu dostałam od babci automat do chleba. Takie fajne urządzenie, do którego wsypujesz/wlewasz składniki, ustawiasz odpowiedni program i jeśli akurat nie wyskoczy jakiś problem, za kilka godzin masz gotowy domowy chleb. Ba, wsypać możesz wieczorem, ustawić zegar i mieć świeże, ciepłe pieczywo na śniadanie. 

Tuż przed wstawieniem do automatu Tuż przed wstawieniem do automatu (A. Kozłowska)

Albo makaron, ciasto bananowe, spód do pizzy. Albo konfiturę – bo ja akurat w ten sposób przetestowałam to urządzenie. Robienie konfitur wszelakich metodą tradycyjną wymaga uwagi, ciągłego stania nad garnkiem i mieszania, co by się nie przypaliło. Sama w zeszłym roku tak przygotowywałam owocowe przetwory. Aż przeczytałam o programie 11 tajemniczej maszyny do chleba, stojącej na podłodze w mojej kuchni.

Nie ma mieszania, nie ma stania przy kuchni, nie ma szorowania zawsze ciut przypalonego garnka. A że akurat zaczynał się sezon na pomarańcze, konfitura z tych owoców była wyborem oczywistym. Nieco ponad kilogram obranych, także z białej skórki, pomarańczy porwałam na kawałki, dodałam 400 g cukru, kapkę soku z cytryny i rozpuszczone 3 łyżeczki żelatyny. Przepis książeczki radzi 60 g pektyny, na którą jak dotąd w sklepach się nie natknęłam – muszą ją nieźle ukrywać przed wegetarianami. Wszystko wylądowało w teflonowym kontenerku. Program 11, start, i godzinę oraz 5 minut później przelewałam gotową konfiturę do wygotowanych słoików. Jeszcze tylko chwila kąpieli w gotującej się wodzie i gotowe.

(M. Jabłoński)

Proste, prawda? Na początku nie było tak różowo. Dodałam za mało żelatyny, a może rozpuściłam ją w zbyt dużej ilości wody i konfitura wyszła w stanie, hm... płynnym. Wstępnie podejrzewałam też za małą w stosunku do oryginalnego przepisu (600 g) ilość cukru. I tu pojawia się wada maszynki do chleba – nie jest jak z tradycyjnym smażeniem, nie kontrolujesz wszystkiego na bieżąco, nie dosypiesz cukru, nie potrzymasz na małym ogniu godzinę dłużej. Oczywiście potem można próbować ratować półpłynne konfitury, dosmażając je w tradycyjny sposób i dodając brakujące składniki (ja tego nie zrobiłam, licząc, że zetną się po wystygnięciu). Ale cóż to wtedy za ułatwienie? Dlatego tym wypadku dobrze trzymać się przepisów (każde urządzenie działa ciut inaczej!). I brać poprawkę na bardziej lub mniej soczyste pomarańcze, w końcu znajdziemy swój idealny przepis.

Konfitura z pomarańczy wychodzi przepyszna. Z łyżeczką świeżego startego imbiru wręcz rewelacyjna. Do jeszcze ciepłego chleba, też z automatu. I nie trzeba szorować kontenerka!

Ostatnio komentowane na stronie:
05/03/2014 AgnesO

Słodki crème brûlée

3 komentarze, ostatni z 02/04/2016 od Mis_Paskownik
04/07/2014 ruda

Sezon na porzeczkę

7 komentarzy, ostatni z 16/07/2015 od pinot