W kuchni z pomysłem
7 osób
Moderatorzy:
    Agata ruda

Ustawienia strony:

Widoczność: wszyscy
Publikować mogą: wszyscy
Moderacja: po publikacji
RSS RSS
Zarejestruj się

25/04/14 od Agata
W temacie: Nie kupuj, zrób to sam

Chrzan

Dla odważnych

Przygotowanie własnego chrzanu nie jest trudne. Jest jednak pewien haczyk… choć wszystkie kroki są proste i jasne, to są też dość męczące, żeby nie powiedzieć uciążliwe. Ale po kolei.

Chrzan rośnie praktycznie wszędzie. Jeśli jesteśmy akurat na wsi u mamy/babci/kolegi, na nieużytku obok pewnie znajdziemy charakterystyczne liście. Jeśli nie wiecie gdzie rośnie, zapytajcie babci/dziadka/sąsiada. Teraz, na wiosnę, są malutkie. Niech Was to nie zrazi – pod ziemią już jest potężny korzeń. A taki młody chrzan jest najlepszy.

Wiosną chrzan łatwo przeoczyć (to ten soczyście zielony, na prawo od łopaty) Wiosną chrzan łatwo przeoczyć (to ten soczyście zielony, na prawo od łopaty) (A.Kozłowska)

A to kryje się pod ziemią. Z takich maleństw. A to kryje się pod ziemią. Z takich maleństw. (A.Kozłowska)

Pierwszy krok to praca z łopatą, bo korzeń trzeba wykopać. Będziecie zdziwieni, jak jest głęboko, i jak rozległy potrafi urosnąć. Ziemia wygląda potem jak pobojowisko, a to taki niewinny chrzan. Dbający o ogród go przeklinają, bo nie łatwo się go pozbyć z wypielęgnowanego trawnika.

Po wykopaniu trzeba oczyścić korzeń z ziemi, najlepiej wodą pod ciśnieniem. Poza domem będzie łatwiej, nie narobimy bałaganu.

Cóż, można wykopać ciut za dużo. Nic strasznego, obrany i pokrojony na mniejsze kawałki można zamrozić albo wysuszyć - będzie jak znalazł na sezon kiszenia ogórków. Cóż, można wykopać ciut za dużo. Nic strasznego, obrany i pokrojony na mniejsze kawałki można zamrozić albo wysuszyć - będzie jak znalazł na sezon kiszenia ogórków. (A.Kozłowska)

Z obieraniem bywa różnie. Proste korzenie chrzanu pozbawia się skórki łatwo i przyjemniej, te pokręcone już nie są takie przyjazne. Ale to nadal małe piwo.

Najtrudniejsze jest ścieranie chrzanu, szczególnie tego młodego, mocnego. Cebula to przy tym nic, nic dziwnego, że porównywano tę czynność do gorzkich żalów (przygotowując krzanówkę na Wielkanoc). Korzeń jest bardzo twardy, więc łatwo się z nie ściera. Oczy pieką jak diabli, łzy lecą litrami, a startych białych wiórków jakoś wcale nie przybywa.

(A.Kozłowska)

(A.Kozłowska)

Kiedy już wypłaczemy oczy, zostaje ostatnia fazy. Zalewamy starty chrzan wrzątkiem, tak, by woda go przykryła. Ważne, by zrobić to jak najszybciej po straciu, chrzan z każdą sekundą traci moc. Trzymamy chwilę i odciskamy, bardzo dokładnie. Po zabawie z sitkiem wyciskam go jeszcze ręcznie. Skubaniec, nawet wtedy drażni oczy, sparzony wrzątkiem! Pozbawiony nadmiaru wody chrzan doprawiamy kwaskiem cytrynowym (lub sokiem z cytryny), cukrem i solą. W słoiku i w lodówce przetrwa tak kilka dni. Jeśli chcemy przechowywać go dłużej, przyda się trochę octu jabłkowego. Wersji jest wiele, ta powyższa jest jedną z prostszych – tyle tylko, że taki chrzan trzeba szybko zużyć. Jest też suchy, bo przygotowywany pod zupę. Do mięs lepszy będzie z dodatkiem wody lub jogurtu czy śmietany (jest dość łagodny). Wtedy zamiast przelewać chrzan wrzątkiem, dodajemy kilka łyżek gorącej wody, doprawiamy i gotowe.

Wyciskanie w toku Wyciskanie w toku (A.Kozłowska)

Mówi się o tym we wpisach (lub komentarzach do nich):


Ostatnio komentowane na stronie:
05/03/2014 AgnesO

Słodki crème brûlée

3 komentarze, ostatni z 02/04/2016 od Mis_Paskownik
04/07/2014 ruda

Sezon na porzeczkę

7 komentarzy, ostatni z 16/07/2015 od pinot